Gdańsk wypowiada wojnę reklamom. Mieszkańcy czekają na uchwałę krajobrazową
• Grzelak: na ukończeniu są rekomendacje zapisów nowej uchwały
• Włodarze chcą, aby z ulic miasta zniknęła część reklam
• Szymański: odbędzie się otwarte spotkanie dla mieszkańców miasta
- Na ukończeniu są rekomendacje zapisów nowej uchwały. Zakładają one - między innymi - tzw. "strefowanie", czyli podział miasta na sektory i stworzenie szczegółowych regulacji prawnych, dotyczących lokowania reklam w zależności od dzielnicy, jej charakteru i sposobu zabudowy. W nowych przepisach mają się również pojawić zapisy mówiące o ograniczeniu liczby szyldów, wykluczeniu reklam z zabytkowych budynków, dopuszczeniu umieszczania reklam wyłącznie na tzw. ślepych ścianach szczytowych oraz zezwoleniu na reklamy wielkoformatowe tylko na czas remontu budynku - jako siatki remontowo-budowlane na okres maksymalnie dwunastu miesięcy - mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
W marcu ubiegłego roku Parlament przyjął ustawę uprawniającą samorządy do regulowania krajobrazu. W efekcie mogą one jedną uchwałą decydować, gdzie reklamy zawisną, a gdzie będzie to zakazane. Podjęta w tej sprawie uchwała rady miejskiej uzyska charakter prawa miejscowego. Gminy będą mogły dodatkowo wprowadzić opłatę reklamową. Za złamanie zasad ustawa przewiduje bardzo wysokie kary, np. nielegalne wywieszenie reklamy o powierzchni 100 metrów kwadratowych może "kosztować" nawet 27 tys. złotych. Kosztami zdjęcia niechcianych materiałów promocyjnych obciążani będą ich właściciele.
- Kolejnym etapem szerokich konsultacji społecznych będą warsztaty dla mieszkańców, przedsiębiorców i przedstawicieli Rad Dzielnic. Po nich odbędzie się otwarte spotkanie dla mieszkańców miasta, podczas którego zaprezentowane zostaną wyniki internetowych ankiet, efekty warsztatów oraz rekomendacje Zespołu Konsultacyjnego ds. Ochrony Krajobrazu Miasta Gdańska - mówi Michał Szymański z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Podobne działania rozpoczęto również w Gdyni. Tam jednak prace poprzedziła internetowa ankieta. Mieszkańcy mieli wypowiedzieć się, co przeszkadza im najbardziej w przestrzeni miejskiej. Okazuje się, że wyciszenie reklamowe w określonej strefie miasta jest koniecznością. Reklamy systemowe (np. billboardy) są mniejszym problemem dla gdynian niż przyczepy z reklamami, nielegalnie wieszane banery czy plakaty. Władze miasta chcą, aby miejscy radni jeszcze w tym roku zajęli się projektem uchwały krajobrazowej.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .