RegionalneTrójmiastoGdańsk powoła własną grupę do walki z graffiti

Gdańsk powoła własną grupę do walki z graffiti

Gdańsk powoła własną grupę do walki z graffiti
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec
02.06.2015 09:56, aktualizacja: 05.06.2015 10:14

Gdańscy samorządowcy skierowali do prezydenta miasta wniosek o utworzenie specjalnej grupy do walki z nielegalnym graffiti. Włodarze liczą, że problem uda się rozwiązać jeszcze przed wakacjami.

Problem graffiti został poruszony w połowie pod koniec maja podczas wspólnej sesji komisji Ładu i Samorządu Publicznego oraz Zrównoważonego Rozwoju. W rozmowach brali udział samorządowcy oraz funkcjonariusze straży miejskiej i policji. Okazało się wówczas, że między służbami funkcjonuje wymiana informacji. Jednak nie ma to charakteru zinstytucjonalizowanego. Osoby chcące zgłosić nielegalne graffiti mają obecnie do dyspozycji kilka agend – policję, straż miejską, rady dzielnic, menadżera śródmieścia. Koordynację działań przejąć ma specjalna grupa.

- Zdecydowaliśmy się przedstawić prezydentowi wniosek o utworzenie grup do walki z graffiti. W jej skład mieliby wchodzić strażnicy, policjanci oraz menadżer śródmieścia. Większość rysunków szpeci miasto i odstrasza turystów. Chcielibyśmy rozwiązać problem jeszcze przed wakacjami – mówi Wirtualnej Polsce Anna Wirska, przewodnicząca Komisji Samorządu i Ładu Publicznego.

Radni miejscy od dłuższego czasu zastanawiają się nad możliwością pokrycia specjalną farbą zabytkowych budynków w Śródmieściu. Położenie warstwy ochronnej znacznie ułatwiłoby walkę z niechcianymi rysunkami. Wystarczyłaby do tego woda pod ciśnieniem.

- Drugim elementem jest edukacja. Chcemy spotkać się z grafficiarzami i porozmawiać z nimi. Z perspektywy miasta ważne jest, aby poznać dlaczego powstają takie rysunki i co decyduje o wyborze miejsca. Statystyki pokazują, że bardzo niewielka liczb aktów wandalizmu tego typu zostaje zgłoszona – dodaje Wirska.

Sposób na niechciane rysunki znaleźli kilka lat temu włodarze Gdyni. Funkcjonariuszom tamtejszej komendy udało się rozpracować środowisko grafficiarzy – poznać ich motywacje, sposoby działania oraz stosowane symbole. Praca funkcjonariuszy sprowadzała się do analizy tagów, czyli swoistego rodzaju podpisów. Dzięki temu zatrzymywanym osobom można było przedstawić większą liczbę zarzutów.

- Od dłuższego czasu nie dostajemy zgłoszeń w sprawie graffiti dlatego rozwiązaliśmy grupę. Nielegalne rysunki traktujemy jako uszkodzenie mienia. Za ten czyn grozi do pięciu lat więzienia. Wielokrotnie sąd orzeka nawiązki dochodzące do kilkudziesięciu tysięcy złotych, co jest dodatkowo odczuwalne dla sprawcy – mówi Wirtualnej Polsce kom. Michał Rusak z gdyńskiej policji.

W bardzo oryginalny sposób problem nielegalnych rysunków rozwiązał austriacki Wiedeń. Urzędnicy uruchomili serwis internetowy „Wiener Wand”. Znajdują się tam informacje o lokalizacji powierzchni przeznaczonych do pokrycia farbą. Uliczni artyści mogą je zamalowywać i nie grożą im żadne kary.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (15)
Zobacz także