Gdańsk: 31. rocznica masakry robotników
Apel Poległych (PAP/Stefan Kraszewski)
Niedziela była pierwszym dniem dwudniowych obchodów 31. rocznicy Grudnia'70 w Gdańsku. Pamięć pomordowanych robotników Wybrzeża upamiętniono mszą świętą i apelem poległych.
16.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Podczas mszy w bazylice św. Brygidy ks. prałat Henryk Jankowski krytykował gen. Wojciecha Jaruzelskiego za to, że nazwał robotników, którzy protestowali w 1970 roku, chuliganami. 12 listopada gen. Wojciech Jaruzelski powiedział przed sądem, że w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu wojsko strzelało do chuliganów na ulicach, a strajkujący protestowali wtedy w zakładach pracy.
Generał Jaruzelski i jego świta odpowiada za śmierć tych ludzi. Doczekaliśmy czasu kiedy kaci naigrywają się ze swoich ofiar. Hańba dygnitarzom PRL - powiedział podczas niedzielnej mszy prałat Jankowski. Krytykował też sądownictwo. Prawie 30 lat czekamy na wyrok. Z tego wynika, że wymiar sprawiedliwości nie istnieje w Polsce. Są zbrodniarze i są ofiary. Gdzie my jesteśmy? I po 30 latach dzisiaj się kala i opluwa ofiary. To nie do przyjęcia - powiedział ks. Jankowski po apelu poległych i złożeniu wieńców pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku.
W uroczystościach w Gdańsku uczestniczyli m.in. wiceprzewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek, rodziny pomordowanych, władze samorządowe. Wieniec złożyła także delegacja "Samoobrony", której przewodził Andrzej Lepper. Wśród uczestników mszy nie było Mariana Krzaklewskiego, który był w kopalni "Wujek", ani Lecha Wałęsy.
Podczas krwawych pacyfikacji w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu zginęły co najmniej 44 osoby; było ponad 1160 rannych. Zamieszki wybuchły w odpowiedzi na wprowadzoną 13 grudnia 1970 r. drastyczna podwyżkę cen żywności.
Trwa proces oskarżonych o kierowanie tą masakrą. Sprawa 78-letniego Jaruzelskiego i sześciu oskarżonych ruszyła ponownie w październiku 2001 r. przed warszawskim Sądem Okręgowym. Jaruzelski mówił przed sądem, że poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to obrona konieczna lub stan wyższej konieczności.(ck)