Cztery lata od nawałnicy na Pomorzu. Zginęło w niej sześć osób
Od tragicznej nawałnicy, która przeszła przez pomorskie lasy, mijają cztery lata. Żywioł odebrał wówczas życie sześciu osobom i zniszczył kilkadziesiąt tysięcy hektarów lasów. Od tamtej pory leśnicy pracują nad odtworzeniem zniszczonego drzewostanu.
Na Pomorzu, szczególnie na Kaszubach i w Borach Tucholskich, nadal widać skutki nawałnicy, która przeszła przez region w sierpniu 2017 roku. W nocy z 11 na 12 sierpnia żywioł zniszczył wiele gospodarstw domowych oraz dziesiątki tysięcy hektarów drzew.
Nawałnica 2017. Wielu poszkodowanych
Tamtej nocy wiatr przechodził z Dolnego Śląska aż po Pomorze Gdańskie i Warmię. Wiał z siłą 120 km/h, a punktowo nawet z prędkością 150 km/h.
W wyniku nawałnicy śmierć poniosło sześć osób, w tym dwie harcerki, które przebywały na obozie w Suszku w okolicach Rytla w powiecie chojnickim. 22 harcerzy zostało rannych. Łącznie poszkodowanych zostało łącznie ponad 60 osób, z których 23 to strażacy.
Zobacz też: Porozumienie opuszcza Zjednoczoną Prawicę i klub PiS. Jan Strzeżek zdradza kulisy głosowania
Straty zniszczonych budynków były wyceniane na 250 mln zł. Na samym Pomorzu poszkodowanych było 31 gmin. Lasy Państwowe oszacowały szkody w drzewostanie na 8,2 mln m3 drewna. Na obszarze podległym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku wichura zniszczyła 49 tys. hektarów lasów.
Anna Kukier, rzeczniczka Nadleśnictwa Lipusz na Kaszubach, przekazała w rozmowie z Radiem Gdańsk, że do tej pory udało się odtworzyć 2,6 tys. hektarów lasów, z czego 1 tys. tylko tej wiosny. Nasadzenia na kolejnych 100 hektarach planowane są do końca jesieni.
Czytaj także: