Były ubek stanął przed sądem za zbrodnie komunistyczne
Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces b. funkcjonariusza Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku Mieczysława J., oskarżonego przez IPN o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad członkami organizacji niepodległościowej w latach 1950-51.
04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 18:40
Jak ustalił pion śledczy gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, Mieczysław J. wraz z innym oskarżonym funkcjonariuszem UB (który zmarł po przesłaniu aktu oskarżenia do sądu i jego sprawa została umorzona) podczas wielogodzinnych, nocnych przesłuchań kopał pokrzywdzonych, bił rękoma, pałkami, sznurami.
Ofiary umieszczano w karcerze, zmuszano do wykonywania wyczerpujących ćwiczeń fizycznych i siadania na nodze odwróconego stołka. Dochodziło też do znieważania więzionych oraz grożenia im śmiercią.
Mieszkający w Warszawie 73-letni Mieczysław J. nie przyznał się do maltretowania aresztantów. Byłem na to fizycznie za słaby. A poza tym, pełniłem wtedy jedynie funkcję młodszego oficera i nie miałem żadnych uprawnień do prowadzenia samodzielnych przesłuchań. W ich trakcie tylko protokołowałem i brałem udział w rewizjach - wyjaśnił.
Oskarżony Mieczysław J. trafił do gdańskiego UB jako 18-latek w 1949 r. Skierowały go tam powiatowe władze Związku Młodzieży Polskiej w Elblągu, którego był członkiem. Z wykształcenia był frezerem. Jak wyjaśnił w prokuraturze, "ideologia komunistyczna nie była mu bliska", a jedyną motywacją dla przeprowadzki do Gdańska była chęć poprawy warunków życia.
Przed gdańskim sądem zeznawał w środę świadek - 81-letni Tadeusz Bieńkowicz z Krakowa, który miał być jednym z pokrzywdzonych przez oskarżonego. Potwierdził, że Mieczysław J. dopuszczał się wobec niego licznych aktów przemocy. Były żołnierz Armii Krajowej rozpoznał też swojego prześladowcę. Wtedy wyglądał inaczej, był szczupły, miał rogowe okulary - zauważył.
Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Bieńkowicza na karę dożywotniego więzienia. Wnioskowano karę śmierci. Opuścił więzienie po sześciu latach na mocy amnestii z 1956 r.
Władze Polski Podziemnej odznaczyły Bieńkowicza orderem Virtuti Militari za oswobodzenie w dniu 18 stycznia 1944 roku z więzienia w Lidzie grupy 80 Polaków skazanych na karę śmierci.