Afera wokół 700 ton odpadów z Gostynina. Inspektorat Środowiska wszedł do firmy zajmującej się ich utylizacją
Wojewódzki Inspektorat Środowiska w Gdańsku rozpoczął kontrolę interwencyjną w Port Service. Firma sprowadziła do Gdańska ok. 700 ton odpadów chemicznych z Gostynina. Urząd chce sprawdzić, czy uda się je bezpiecznie zutylizować.
- Mieszkańcy mogą się nie obawiać zanieczyszczenia środowiska, ponieważ odpady dostarczone z Gostynina nie stanowią zagrożenia i są pod stałą kontrolą naszych specjalistów - zapewniła w rozmowie z portalem dziennikbaltycki.pl Alicja Nadarzyńska, dyrektor ds. ochrony środowiska w Port Service.
Mimo to od poniedziałku w przedsiębiorstwie trwa kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska w Gdańsku. - Jej celem jest sprawdzenie możliwości organizacyjno-technicznych realizacji umowy z Gminą Miasta Gostynina pod kątem przestrzegania przepisów ochrony środowiska. Planowany jest stały monitoring warunków i sposobu realizacji kontraktu. Czynności kontrolne zostaną zakończone po realizacji kontraktu - poinformowała portal Beata Cieślik z WIOŚ.
Port Service twierdzi, że chce pomóc w utylizacji nielegalnie magazynowanych w Gostyninie odpadów. 700 ton śmieci, jak twierdzą jego przedstawiciele, nie jest dla niej problemem. "To ilość, jaką firma może przetworzyć nawet w 13 dni. Odpady będą sukcesywnie transportowane z terenu nielegalnego składowiska do instalacji Port Service w Gdańsku. Po przetransportowaniu odpady zostaną niezwłocznie poddane przetworzeniu" - poinformował zarząd spółki.
Wiceprezydent Gdańska Wiesław Bielawski twierdzi, że gdy w sierpniu wpłynął wniosek o zgodę na gromadzenie odpadów z Gostynina, prezydent “jednoznacznie wydał odmowę”. Wystąpiono również do wojewody z prośbą o rozważenie zmiany umowy dzierżawy z Port Service. Ale to może mieć konsekwencje w postaci "dość daleko idących roszczeń ze strony spółki", która z którą umowę zawarto do 2024 r.
Źródło: dziennikbaltycki.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl