Trójmiasto. SOR-y pękają w szwach. Powód? Pijani turyści
Szpitalne Oddziały Ratunkowe mają poważne problemy z kolejkami. Władze szpitali z Trójmiasta jako powód wskazują turystów, którzy często trafiają na SOR pod wypływem alkoholu.
Problemy z kolejkami występują na przykład w gdańskich szpitalach. "Szpital im. Kopernika w ciągu doby przyjmuje średnio 250 chorych, św. Wojciecha na Zaspie - 200" - wylicza "Gazeta Wyborcza". Część z nich to osoby pod wpływem alkoholu. W weekend dziennie pojawia się kilkanaście takich przypadków. Podobnie jest w pozostałe dni tygodnia
Jak tłumaczy w rozmowie z "GW" jeden z trójmiejskich ratowników, na SOR trafiają głównie turyści, na przykład ze Skandynawii. - Część to "ofiary" wieczorów kawalerskich. Niektórzy są tak pijani, że nie ma z nimi właściwie kontaktu. Nie dziwi, że policjanci boją się ich zawozić do izby wytrzeźwień czy pogotowia socjalnego, więc wzywają karetkę lub zostawiają ich na SOR-ach - opowiada.
Rafał Cudnik, dyrektor ds. medycznych w szpitalu św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że władze szpitala mogą wezwać policyjny patrol, by zabrać agresynwego, przebadanego pacjenta pod wpływem alkoholu do pogotowia socjalnego dla osób nietrzeźwych. Jednak jest tylko jedna taka placówka dla całego Trójmiasta.
Zobacz także: Chcą pozwać Kaczyńskiego. Jest reakcja szefa KPRM
- Część pacjentów jest spokojna, więc nie mamy postaw, by wezwać patrol. Sami też nie możemy odesłać do pogotowia socjalnego, bo ono nie przyjmuje pacjentów z transportu szpitalnego - tłumaczy Cudnik. I dodaje, że na SOR trafiają pacjenci, którzy mają cztery promile alkoholu. - By wytrzeźwieli, muszą spędzić na oddziale ratunkowym ok. 20 godzin - podkreśla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"