Emocje biorą górę. "To jest cyrk!". Hołownia uderza, Tusk na celowniku
- Nie toniemy, nie nurkujemy - stwierdził w programie "Tłit" w WP Szymon Hołownia, lider Polska 2050. Odniósł się w ten sposób do pytania o spadek poparcia wyborców dla swojego ugrupowania. Przyznał jednak, że te wyniki go nie satysfakcjonują. Hołownia zapewnił, że chciałby odzyskać ten elektorat, który głosował na niego w wyborach prezydenckich. - Ludzi w sile wieku, którzy chcieliby w Polsce realnej zmiany i oni patrząc na ten cyrk, który odbywa się w polskiej polityce, na te rytualne zarzynanie się, podtapianie, tresowanie nawzajem, zaganianie, mówią, mamy swoje sprawy, jak nam zaproponujecie coś konkretnego, to wrócimy - relacjonował lider Polski 2050. - Czuje się pan tresowany przez Donalda Tuska? - zapytał gościa programu Patryk Michalski. - Mówię to oczywiście z pewnym przekąsem, ale wszyscy jesteśmy tresowani, choćby kwestią tej jednej listy. Jest już cały Kościół jednej listy, który już dorobił się swoich parafii, prasy parafialnej, ministrantów, akolitów, ewangelizatorów - mówił Hołownia. - Widać jak to zaganianie toporne, zaganianie nieracjonalne, zupełnie bezsensowne, przemocowe, oparte na pogardzie, rozlewa się po niektórych warszawskich mediach, po Twitterze - dodał. Dopytywany o konkretne nazwiska "członków tego Kościoła", nie odpowiedział wprost. - Uważam, że strategia, którą przyjął na pewnym etapie Donald Tusk, zaganiania nas wszystkich na jedną listę, jest strategią błędną, strategią, która prowadzi do tego, o czym ja z Donaldem Tuskiem rozmawiałem w listopadzie ubiegłego roku, co pokazały też badania, które PO robiła w grudniu, czyli wzrostu poparcia dla Konfederacji. Im bardziej będziemy próbowali zapędzić ludzi, którzy nie są stadem, do dwóch zagród, tym bardziej będzie rosła Konfederacja - ocenił. - Dzisiaj najważniejsze jest to, by ludzie po opozycyjnej stronie mieli wybór, mogli zdecydować, bo oni wtedy pójdą na wybory, a wtedy wynik Konfederacji będzie mniejszy. Jeżeli ona zostanie tym jedynym trzecim na polu, po pełnej konsolidacji dwóch bloków, to czeka nas nieszczęście - skwitował Szymon Hołownia.