Tragiczny bilans rośnie. Zmarł kolejny górnik po zapaleniu metanu

W czwartek rano zmarł czwarty z górników leczonych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po zapaleniu metanu, do którego doszło 22 stycznia w kopalni Knurów-Szczygłowice - poinformował rzecznik placówki Wojciech Smętek.

Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich
Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Michał Meissner
oprac. PC

- W związku z rozległym oparzeniem dróg oddechowych jego stan od kilku dni się znacznie pogarszał. Górnik przebywał na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii i miał oparzenia 50 proc. powierzchni ciała, w tym oparzenia III stopnia - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Zmarły w czwartek rano górnik to jeden z kilkunastu poszkodowanych w wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice na Śląsku. W szpitalu w Siemianowicach hospitalizowanych jest nadal 6 górników. W krakowskiej lecznicy przebywają 2 osoby.

Tragedia w kopalni Knurów-Szczygłowice

Rankiem 22 stycznia w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło do zapalenia się metanu. W strefie zagrożenia przebywało wtedy 44 górników. Jastrzębska Spółka Węglowa podała, że do zdarzenia doszło najpewniej w ścianie numer XVII, na poziomie poniżej 850 metrów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wraca sprawa granatnika. Siemoniak: nie do obrony

W wypadku poszkodowanych zostało kilkanaście osób. Dziewięciu w najcięższym stanie trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)