Akcja ratunkowa w kopalni Rydułtowy. Tragiczna wiadomość
Nie żyje jeden z poszukiwanych górników z kopalni Rydułtowy, gdzie doszło w czwartek do wstrząsu. Drugi górnik wciąż jest poszukiwany - przekazał na konferencji prasowej prezes Polskiej Grupy Górniczej Leszek Pietraszek.
Jak wcześniej informowaliśmy ratownicy poszukiwali dwóch górników, którzy zaginęli po porannym wstrząsie w kopalni Rydułtowy. Jednego z nich, jak podano na konferencji prasowej po godz. 15 udało się ratownikom zlokalizować. Nie mieli jednak z nim kontaktu wzrokowego, nie wiedzieli w jakim jest stanie,
Niestety, gdy ratownicy dotarli po kilku godzinach do mężczyzny, okazało się, że nie żyje. Tę tragiczną wiadomość przekazał wieczorem podczas konferencji prasowej prezes Polskiej Grupy Górniczej Leszek Pietraszek.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Mamy potwierdzony zgon jednego z naszych przyjaciół, jednego z naszych górników - powiedział prezes Pietraszek, który wyraził żal i złożył kondolencje bliskim zmarłego. Zapewnił, że rodzina zmarłego uzyska pomoc.
Górnik, który zginął, miał 41 lat, w górnictwie pracował 21 lat.
Nadal nie wiadomo, co dzieje się z drugim górnikiem. Ratownicy wciąż go poszukują.
Tragedia w kopalni
O godzinie 8:16 w KWK Rydułtowy, na poziomie 1200 metrów pod ziemią miał miejsce wysokoenergetyczny wstrząs. Był on odczuwalny nawet na powierzchni.
W rejonie wstrząsu było 78 górników. 76 ewakuowało się - samodzielnie, bądź przy pomocy ratowników. 17 z nich trafiło do szpitala, jeden jest w stanie ciężkim.
Pod ziemią wciąż pracuje 11 zastępów ratowniczych, nie tylko z kopalni Rydułtowy i ruchu Marcel, ale także z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, którzy poszukują ostatniego zaginionego górnika.
Akcja jest prowadzona w trudnych warunkach przy II stopniu zagrożenia tąpnięciami i IV kategorii zagrożenia metanowego. - Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak długo ta akcja jeszcze potrwa - mówił wcześniej Damian Borgieł, dyrektor biura produkcji i zagrożeń naturalnych w PGG.
Przeczytaj także: