Trwa ładowanie...

Ukrył broń w radiowozie? Nowe ustalenia ws. zabójstwa policjantów

Według wstępnych ustaleń Maksymilian F. nie miał przy sobie broni w momencie, gdy był na komisariacie - podała "Rzeczpospolita". Jedna z hipotez zakłada, że mężczyzna mógł ukryć wcześniej rewolwer w radiowozie.

Tragedia we Wrocławiu. Maksymilian F. mógł ukryć broń w radiowozieTragedia we Wrocławiu. Maksymilian F. mógł ukryć broń w radiowozieŹródło: Dolnośląska policja
d2sdsnr
d2sdsnr

W poniedziałek policja poinformowała o śmierci dwóch funkcjonariuszy postrzelonych przez Maksymiliana F. Zatrzymany usłyszał w niedzielę zarzuty usiłowania zabójstwa policjantów. Prokuratura zapowiedziała już, że w najbliższym czasie zmieni zarzuty z usiłowania zabójstwa na zabójstwo.

Teraz pojawiają się nowe informacje w sprawie okoliczności tragicznych wydarzeń. Nagrania monitoringu mają potwierdzać, że Maksymilian F. nie miał broni, będąc na komisariacie - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Z ustaleń gazety wynika, że 44-latek został dwukrotnie przeszukany przez dwa policyjne zespoły. Pierwszego przeszukania miała dokonać ekipa zatrzymująca go w domu, a drugiego - policjanci na komisariacie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Wysokie zarobki Holeckiej w TVP. Polacy nie gryźli się w język

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł dziennik, wynika, że Maksymilian F. rewolwer czarnoprochowy miał zapięty w kaburze na klatce piersiowej.

d2sdsnr

"Policja stawia wstępną hipotezę, że F. mógł ukryć rewolwer w radiowozie - np. pod siedzeniem, kiedy do niego wsiadł - zanim trafił na komisariat (to by oznaczało, że po zatrzymaniu w domu go nie przeszukano). Jest pewne, że policjanci nie zginęli od strzału ze swojej broni" - pisze "Rzeczpospolita".

Przewozili go do aresztu, strzelił im w głowy

Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym, miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. W piątek wieczorem trafił w ręce policji.

Gdy dwaj funkcjonariusze przewozili Maksymiliana F., ten strzelił do nich z pistoletu. Obaj funkcjonariusze zostali ranni w głowę, mimo wysiłków lekarzy nie udało się ich uratować. Zmarli w poniedziałek po południu.

d2sdsnr

44-latek zbiegł z miejsca przestępstwa. Policja zatrzymała go w sobotę rano przy ul. Kanałowej, kilka kilometrów od miejsca zdarzenia.

Przeczytaj również:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2sdsnr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sdsnr
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj