Tragedia w Turzanach. Śledczy sprawdzają, czy w domu dochodziło do przemocy

Tragedia w Turzanach. Nie żyje dwóch chłopców - w wieku 3 oraz 5 lat. Niedaleko nich odnaleziono także ich matkę, była w ciężkim stanie. Kobieta próbowała odebrać sobie życie. W sprawie pojawiają się nowe wątki.

Tragedia w Turzanach. Śledczy sprawdzają, czy w domu dochodziło do przemocy
Tragedia w Turzanach. Śledczy sprawdzają, czy w domu dochodziło do przemocy
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Violetta Baran

Do tragedii w Turzanach (woj. kujawsko-pomorskie) doszło 5 lutego. Wtedy w jednym z domów w tej miejscowości znaleziono ciała dwóch chłopców - 3-latka i 5-latka.

- W trakcie sekcji na ciele 3-letniego chłopca ujawniono rany kłute w okolicach klatki piersiowej, w tym jedną skutkującą zgonem - przekazała prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej.

Poinformowano, że rany kłute zlokalizowano też na ciele 5-latka. Śmierć nastąpiła w wyniku wykrwawienia. Ze względu na dobro rodziny prokuratura nie podaje szczegółów. - Zabezpieczono nóż, który jest najprawdopodobniej narzędziem zbrodni. Zostaną także przesłuchane osoby, mogące mieć wiedzę na temat tego, co się wydarzyło - dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Tragedia w Turzanach. W domu dochodziło do przemocy?

Podejrzewaną o zabicie chłopców jest ich matka. Kobieta miała też próbować targnąć się na swoje życie. Jak ujawniły media, 37-latka cierpiała na depresję.

Dziennik "Fakt" dotarł do informacji, że mąż kobiety chciał jej odebrać dzieci. - Ostatnio usłyszała, że ma wyjść z domu, ale dzieci zostaną z ojcem. Ona mówiła, że będzie o nie walczyć w sądzie. Mąż ją wyśmiał - powiedział tabloidowi jeden z mieszkańców chcący zachować anonimowość.

- Ona dzieci kochała ponad życie. Udzielała się w przedszkolu. Na każdą imprezę robiła domowe ciało. Jest dobrym człowiekiem - przekazała natomiast w rozmowie z "Super Expressem" jedna z sąsiadek 37-latki.

Czy w domu, w którym mieszkała kobieta z mężem i dziećmi, mogło dochodzić do przemocy domowej?

- W tej sprawie, jak w każdej innej sprawie, w której mamy do czynienia z rodzinną tragedią, zawsze te kwestie związane z relacjami między członkami rodziny są szczegółowo weryfikowane. Nie posiadaliśmy wcześniej informacji, aby na terenie tego domostwa dochodziło do aktów przemocy, natomiast będziemy to weryfikować - powiedział Radiu PIK prokurator rejonowy w Inowrocławiu, Robert Szelągowski.

Tragedia w Turzanach. Wciąż nie przesłuchano matki chłopców

Matka chłopców nie została jeszcze przesłuchana. Przebywa w Szpitalu Psychiatrycznym w Toruniu.

- Stan fizykalny na tyle się polepszył, że nie wymagany jest jej pobyt na oddziale chirurgii, ale wymagany jest jej pobyt na oddziale psychiatrycznym z uwagi na jej stan psychiczny. Ten stan uniemożliwia jej udział w czynnościach procesowych - dodał Robert Szelągowski.

Źródło: radiopik.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)