Tragedia w Turzanach k. Inowrocławia. Nie żyje 3- i 5-latek. Nowe Fakty
Turzany koło Inowrocławia. To w tej miejscowości doszło do tragedii. Nie żyje dwóch chłopców w wieku 3 oraz 5 lat. Bracia najprawdopodobniej zostali zamordowani przez swoją matkę. W sobotę ma odbyć się sekcja zwłok.
Do tej tragedii doszło w piątek rano w Turzanach pod Inowrocławiem (województwo kujawsko-pomorskie). Jak przekazał "Fakt", ciała dwóch braci w wieku 3 oraz 5 lat odnalazł ich ojciec.
Jak wskazał tabloid, dzieci najprawdopodobniej zostały zamordowane przez swoją matkę. Kobieta miała próbować odebrać sobie życie. Trafiła ona do szpitala.
Z informacji tabloidu wynika, że ciała chłopców odnalazł ich ojciec w piątkowy poranek. W domu miał on także odnaleźć zakrwawione ciało swojej żony.
Zobacz także: Aborcja. Jaki jest cel Jarosława Kaczyńskiego? Bartosz Arłukowicz przedstawia swoją teorię
Turzany k. Inowrocławia. Nie żyje dwóch chłopców. Prawdopodobne zabójstwo
Jak przekazał natomiast "Super Express", chłopcy najprawdopodobniej próbowali ratować się ucieczką. Jednak nie udało się im przeżyć, ich matka miała ich zamordować. 37-latka miała później próbować odebrać sobie życie. W wannie odnalazła ją teściowa.
Po policję miał zadzwonić ojciec chłopców, który usłyszał krzyk swojej matki. To ona miała wejść pierwsza do mieszkania. - Jak weszliśmy do środka domu, zobaczyliśmy w nim pełno krwi. Dwójka chłopców była martwa. Wstępnie ustaliliśmy, że zginęli od ciosów nożem w klatkę piersiową i plecy - przekazał "SE" jeden z policjantów. Dodał on, że chłopcy musieli uciekać "dlatego te ciosy w plecy".
Asp. szt. Izabella Drobniecka z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu przekazała w rozmowie z "Faktem", że w trakcie oględzin stwierdzono na ciałach dzieci obrażenia oraz rany, które mogły przyczynić się do ich śmierci.
- Obrażenia, rany na ciałach dzieci wskazują, że zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych. Podejrzewamy udział osób trzecich – przekazała tabloidowi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Nieoficjalnie ustalono także, że rany kłute zostały zadane w okolicy pleców oraz klatki piersiowej. W sobotę ma odbyć się sekcja zwłok dzieci.
Ze źródła "Faktu" wynika także, że matka chłopców w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Kobieta ma na ciele rany. Jej stan zdrowia nie pozwala, aby ją przesłuchać.
Kobieta najprawdopodobniej była skonfliktowana z mężem oraz teściową. Matka chłopców miała leczyć się też wcześniej psychiatrycznie. "Fakt" dodał, że prokuratura nie chciała skomentować spekulacji, które pojawiły się w mediach. Prokurator Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu, nie odniósł się także do informacji o problemamach psychicznych matki chłopców.