Tragedia w Słowinie. "To był straszny widok"
On chciał zostać inżynierem mechanikiem, za chwilę miał przystąpić do matury. Ona marzyła o podróżach, była uczennicą klasy o profilu hotelarskim. Paweł i Sandra zginęli we wtorek w autobusie, który zderzył się z ciężarówką w Słowinie.
Do tragicznego wypadku doszło w okolicach Słowina w województwie zachodniopomorskim. Na drodze krajowej nr 37 w pobliżu Darłowa ciężarówka zderzyła się z autobusem. Dwie osoby mimo reanimacji zmarły. To 20-letni Paweł i 19-letnia Sandra, którzy wracali razem ze szkoły.
– Ich śmierć to dla nas wielka strata – mówi dyrektor szkoły Magdalena Miszke w rozmowie z "Faktem". Paweł za tydzień miał skończyć szkołę, zostałby mechanikiem. - Bardzo dobrze zdał egzaminy zawodowe. Rodzice byli z niego dumni. Przed nim była już tylko matura - powiedział "Super Expressowi" Jacek Zawierowski, wychowawca klasy Pawła. "Bardzo dobra uczennica, działała w samorządzie szkolnym, pięknie tańczyła" - tak z kolei o Sandrze mówi Michał Kuc, wychowawca klasy o profilu hotelarskim.
Uczęszczali do Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. Do końca tygodnia w placówce potrwa żałoba. Uczniom i nauczycielom trudno pogodzić się z tragicznym wypadkiem. W środę zwołano specjalną radę pedagogiczną, na której pracownicy otrzymali wytyczne jak rozmawiać z uczniami o wtorkowym zdarzeniu.
Ranni uciekali przez okno busa
Jak przyznaje Robert Sawicki z OSP Słowino, takiego wypadku jeszcze nie widział, mimo, że pracuje w straży od wielu lat. - To był straszny widok. Te dzieciaki były całe we krwi. Przeraźliwy krzyk, płacz - wspomina w rozmowie z "SE".
Po południu na drodze krajowej 37 w Słowinie autobus zderzył się z ciężarówką, która przewoziła w naczepie piach. Pojazd z ładunkiem ważył 34 tony, w wyniku zderzenia zmiótł bus z jezdni. Jak podaje "Super Express" pasażerowie próbowali wydostać się z wraku.
Rannych zostało 17 osób - w tym sześć ciężko. Wśród poszkodowanych są dzieci i uczniowie. Na miejsce wezwano trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i kilka karetek. Na miejscu pojawili się również mieszkańcy wsi, którzy chcieli pomóc w akcji ratowniczej.
Kierowca ciężarówki, która wjechała w w autobus, został zatrzymany przez policję. Zarówno jemu, jak i kierowcy autobusu nic sie nie stało. W momencie wypadku byli trzeźwi, ale zostaną przeprowadzone badania na obecność innych środków odurzających we krwi. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, prowadzone jest śledztwo w kierunku sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Zobacz także: Moment odsłonięcia pomnika ku pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: fakt.pl/se.pl