Tragedia w Płocku. Nowe informacje po śmierci Mariusza Bieńka

- Sekcja zwłok planowana jest jutro. Na tym etapie wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek, natomiast bardziej szczegółowe informacje będą możliwe do przekazania po uzyskaniu wyników sekcji zwłok - przekazał w środę prok. Marcin Policiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Płocku.

Jak podkreślił prokurator, na razie śledztwo w sprawie śmierci Mariusza Bieńka, starosty płockiego, jest prowadzone w sprawie, zgodnie z art. 155 Kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.

Prokuratura w Płocku nie przedstawiła nikomu zarzutów. Policiewicz zaznaczył jednak, że przesłuchano już dwóch mężczyzn, którzy byli na łodzi wraz z Mariuszem Bieńkiem w chwili wypadku.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych, łódź, na której znajdował się Mariusz Bieniek, wywróciła się na Wiśle w rejonie Płocka. Gdy wpłynęła na mieliznę, trzej płynący nią wcześniej mężczyźni podjęli próbę postawienia łodzi na wodzie, jednak w pewnej chwili starosta płocki oddalił się i nie był w stanie wrócić. Mimo podjętej próby pozostali mężczyźni nie zdołali do niego dopłynąć.

Poszukiwania starosty płockiego trwały trzy dni (do zdarzenia doszło w niedzielę 22 sierpnia). Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, ciało Mariusza Bieńka wyłowiono z Wisły w rejonie Płocka w środę 25 sierpnia.

Informację o śmierci starosty płockiego potwierdził urząd, ale też powiązani z samorządowcem politycy. "Rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy, mieszkańcy Powiatu Płockiego - wszyscy mieli nadzieję na cud. Ten się jednak nie zdarzył (...). Powiat Płocki pogrążył się w żałobie" - czytamy w komunikacie.

"Jeden z najlepszych samorządowców, jakich miałem zaszczyt poznać, od zawsze związany z PSL. Wielka strata dla ziemi płockiej. Niech spoczywa w pokoju. Rodzinie i Bliskim składam najszczersze kondolencje" - napisał na Twitterze Władysław Kosiniak-Kamysz.

Źródło: PAP