Tragedia w Międzyzdrojach. Sąd zdecydował o losie kierowcy

Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny podejrzanego o spowodowanie wypadku w Międzyzdrojach, w którym zginęły trzy osoby, w tym dziecko. W poniedziałek usłyszał on zarzuty spowodowania wypadku drogowego pod wpływem środków odurzających i kierowania pojazdem pod ich wpływem.

Kierowca wjechał w grupę pieszych
Kierowca wjechał w grupę pieszych
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Marcin Bielecki
Adam Zygiel

26.12.2023 15:26

- Sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec mężczyzny podejrzanego o spowodowanie wypadku w Międzyzdrojach - poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala.

W poniedziałek kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego znajdując się pod wpływem środków odurzających oraz zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie ustosunkował się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień - informował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz. Kierowcy grozi od 5 do 20 lat więzienia.

Nie żyją trzy osoby, 12-latka w szpitalu

Do tragedii doszło w sobotę około godz. 18 przy ulicy Dąbrówki w Międzyzdrojach. Kierowca wjechał samochodem w czteroosobową grupę pieszych. Następnie zbiegł z miejsca wypadku. Po dwóch godzinach został zatrzymany przez policję.

W wypadku zginęli 7-letni chłopiec, 43-letnia kobieta oraz 44-letni mężczyzna. Ranna 12-latka została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Szczecinie.

Kierowca był pod wpływem

Jak podało RMF FM, w krwi kierowcy znaleziono ślady niebezpiecznych substancji odurzających. Mieszanka ecstasy i dopalacza alpa-PHP oszołomiła kierowcę i sprawiła, że w areszcie zachowywał się w sposób zdecydowanie odbiegający od normy.

Do szczecińskiej prokuratury policja doprowadziła go niemal bez odzieży i w kasku ochronnym. Jak relacjonuje "Fakt", mężczyzna zdarł z siebie ubrania i nie chciał ich założyć, więc funkcjonariusze nie mieli innego wyjścia, jak poprowadzić go na czynności procesowe w takim stanie.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
wypadektragediasąd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (114)