PolskaTragedia w Łodzi - z auta prawie nic nie zostało

Tragedia w Łodzi - z auta prawie nic nie zostało

20-letni kierowca volkswagena golfa zginął uderzając rano w słup trakcji tramwajowej w Łodzi. Jeden z trzech pasażerów znajduje się w szpitalu w stanie ciężkim - informuje rzeczniczka łódzkiej policji, podinsp. Magdalena Zielińska.

Tragedia w Łodzi - z auta prawie nic nie zostało

17.10.2010 | aktual.: 17.10.2010 16:31

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, jaki miał miejsce ok. godz. 5.30 na Alei Włókniarzy przy ul. Srebrzyńskiej. 20-letni mieszkaniec Łęczycy kierujący z nieustalonych dotychczas przyczyn uderzył w słup trakcji tramwajowej. Kierowca zginął na miejscu.

Samochodem jechało troje pasażerów - 21-letni mieszkaniec Łęczycy, 41-letni łodzianin i 24-letnia kobieta, również mieszkanka Łęczycy. 41-latek i 24-latka opuścili szpital, natomiast stan zdrowia 21-latka jest ciężki i wymaga hospitalizacji.

Mieszkańcy Łęczycy wracali samochodem z dyskoteki w Uniejowie, zaś 41-letni łodzianin był znajomym pasażerki i poprosił o „podwózkę” do Łodzi. Policjanci przypuszczają, że bezpośrednią przyczyna wypadku może być nadmierna prędkość, z jaką poruszał się golf.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (157)