Tragedia w escape roomie. Miłosz S. usłyszał zarzut

Przesłuchano zatrzymanego Miłosza S., który jest spokrewniony z osobą, która zarejestrowała działalność escape roomu, gdzie doszło do tragedii. Mężczyźnie postawiono zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa i nieumyślnego spowodowania śmierci.

Tragedia w escape roomie. Miłosz S. usłyszał zarzut
Źródło zdjęć: © PAP
Anna Kozińska

Miłosz S. - to pierwsza osoba zatrzymana w związku z tragedią w koszalińskim escape roomie. Mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut. Trwa jego przesłuchanie, towarzyszy mu dwóch obrońców.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura okręgowa wnioskuje o tymczasowy areszt dla niego.

Nieoficjalnie Miłosz S. to 28-latek, mieszkaniec Wielkopolski i wnuk kobiety, która przy ul. Piłsudskiego 88 zarejestrowała działalność gospodarczą i prowadziła escape room w wynajętym budynku. Kobietę w charakterze świadka prokuratura przesłuchała w sobotę.

Przyznała, że gdy rozpoczęła starania o zarejestrowanie działalności gospodarczej, krewny w tym jej bardzo pomagał. A w prowadzeniu działalności pomagały jej inne osoby z rodziny oraz pracownik, który ucierpiał w pożarze.

Prokuratura przesłuchała też właścicielkę budynku, która podkreśliła, że z działalnością escape roomu nie miała nic wspólnego. Wiadomo, że w sprawie zeznawał też ekspert, który był na miejscu zdarzenia. Jest też zgoda na przesłuchanie poważnie poparzonego w pożarze pracownika obiektu.

Co się stało w Koszalinie

Przypomnijmy, że w pożarze escape roomu w Koszalinie zginęło pięć 15-latek i poważnie ucierpiał 25-letni pracownik obiektu. Najprawdopodobniej przyczyną pożaru był gaz. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że wybuchł on w poczekalni, odcinając pracownika obiektu od możliwości udzielenia dziewczynom pomocy. Nastolatki zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie. Według straży pożarnej, w escape roomie było "wiele zaniedbań". Urządzenia grzewcze znajdowały się zbyt blisko materiałów łatwopalnych, a instalacje elektryczne były prowizoryczne. Nie było drogi ewakuacji.

Na polecenie szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego straż pożarna prowadzi inspekcje tego typu obiektów w całej Polsce. Już wykazały one wiele nieprawidłowości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (856)