Tragedia w Antoninie. Rodzice 2,5-letniego chłopczyka staną przed sądem
W połowie lipca w jeziorze Szperek w Antoninie utopił się 2,5-letni chłopczyk. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli rodzice dziecka. We wtorek Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim skierowała przeciwko nim do sądu akt oskarżenia.
Do tragedii nad jeziorem Szpyrek w wielkopolskim Antoninie doszło 15 lipca. Strażacy otrzymali rano informację, że na jeziorze unosi się ciało dziecka. Na miejsce wysłano policję, straż pożarną i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Po trwającej półtorej godziny reanimacji lekarz stwierdził zgon chłopczyka.
Okazało się, że rodzice dziecka poprzedniego dnia wynajęli domek oddalony około 500 metrów od jeziora. Oprócz 2,5-letniego syna para zabrała ze sobą też 12-letnią córkę. Razem z nimi w domku zamieszkał znajomy, który także przyjechał z córką.
Prokuratura ustaliła, że w noc poprzedzającą tragiczne zdarzenie, rodzice chłopca spożywali ze znajomymi alkohol - łącznie 1 litr wódki i 16 piw. U matki badanie wykazało 1,96 promila alkoholu w organizmie. Natomiast ojciec miał około 0,08 promila, a więc zgodnie z przepisami kodeksu karnego w chwili badania był trzeźwy.
Po zakończeniu imprezy opiekunowie położyli się spać, pozostawiając niezamknięte drzwi wejściowe do domku letniskowego. W efekcie chłopczyk, przez nikogo niezauważony, opuścił budynek i poszedł nad pobliskie jezioro, gdzie spadł z pomostu i utonął.
- Sekcja zwłok dwulatka wykazała, że zmarł z powodu gwałtownego uduszenia. Oboje rodzice przyznali się do zarzucanego im czynu - stwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Meler.
Tragedia w Antoninie. Rzecznik policji o śmierci 2,5-latka
Rodzicom postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Grozi im do 5 lat więzienia.