Tragedia w Antoninie. Maleńkie dziecko wyłowione z jeziora. Nowe informacje
W czwartek rano wpłynęło zawiadomienie o ciele dziecka, które unosi się na wodzie jeziora Szperek w Antoninie w Wielkopolsce. Po przybyciu na miejsce, strażacy szybko przystąpili do akcji. Niestety mimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Matka była w tym czasie pod wpływem alkoholu.
Tragedia wydarzyła się na terenie ośrodka wypoczynkowego "Lido" w Antoninie. Dryfujące na tafli wody ciało zauważył przebywający na plaży spacerowicz. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o godz. 7.14.
- Na miejsce zostały rozdysponowane zastępy Państwowej Straży Pożarnej, które potwierdziły treść zgłoszenia. Dziecko dryfowało w odległości około pięciu metrów od linii brzegowej. Strażacy niezwłocznie wydobyli ciało na pobliski pomost i podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową - powiedział WP kpt. Tomasz Chmielecki z PSP w Ostrowie Wielkopolskim.
Zobacz też: Tragedia w Antoninie. Rzecznik policji o śmierci 2,5-latka
Wypadek w Antoninie. Nie żyje maleńkie dziecko
Oprócz straży, na miejsce przybyła policja oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Początkowo przedstawiciele służb ratunkowych zakładali, że oprócz wyłowionego dziecko w wodzie mogły przebywać też inne osoby, dlatego nad jezioro przybyła grupa wodno-nurkowa, która miała przeprowadzić ewentualne przeszukanie dna zbiornika.
Około godz. 8.30 zjawili się jednak rodzice dziecka, dlatego zaprzestano poszukiwań innych osób.
- Akcja reanimacyjna trwała blisko półtorej godziny. 2,5-letniego chłopca niestety nie udało się uratować - przekazała nam mł. asp. Małgorzata Michaś z ostrowskiej policji.
Wypadek w Antoninie. Nie żyje maleńkie dziecko
Jak słyszmy, dziecko najprawdopodobniej oddaliło się od rodziców, weszło na pomost przy jeziorze i wpadło do wody.
- Policjanci od razu dotarli do opiekunów zmarłego chłopca. Z nimi są teraz przeprowadzane czynności. Trwa ustalanie okoliczności tego tragicznego zdarzenia, by dać odpowiedź na pytanie, dlaczego dziecko znalazło się w wodzie - poinformowała mł. asp. Małgorzata Michaś.
Rodzice zostali przetransportowani na pobliski komisariat. - Ojciec dziecka był trzeźwy, ale, ale matka była pod wpływem alkoholu. Alkomat wskazał ok. 1 promil w wydychanym powietrzu - przekazała nam oficer prasowa. Pobrano też od nich krew do badań w celu ustalenia dokładnych wyników.
Rodzina, którą dotknęła tragedia jest narodowości ukraińskiej. Przyjechali do Antonina na wypoczynek dzień wcześniej.
Na miejscu cały czas pracują funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora.