Tragedia na planie. Policja o "niechlujstwie" i zagadce zamiany naboi
Zdaniem policji na planie filmu "Rust", gdzie zginęła postrzelona przez aktora Aleca Baldwina operatorka Halyna Hutchins, panowało "pewne niechlujstwo". Asystent reżysera filmu przyznał, że nie sprawdził feralnego dnia wszystkich naboi.
- Myślę, że na planie było pewne niechlujstwo i są sprawy, którymi przemysł filmowy oraz być może władze stanowe muszą się zająć - powiedział dziennikarzom Adan Mendoza, szeryf hrabstwa Santa Fe, przedstawiając dotychczasowe ustalenia służb ws. tragedii na planie filmu "Rust".
Z ustaleń śledczych wynika, że to ta sama kula śmiertelnie ugodziła Hutchins i zraniła reżysera filmu Joela Souzę. Szeryf ocenił, że na planie panowała niefrasobliwość, jeśli chodzi o respektowanie zasad bezpieczeństwa.
- W trakcie dochodzenia policja zebrała 600 dowodów, w tym trzy sztuki broni palnej, 500 sztuk amunicji, niektóre uważane za ostre - przekazał Menodoza. Broń, amunicja, ale też ubrania i inne przedmioty z planu trafiły do laboratorium kryminalistycznego FBI.
Zobacz też: Profesor bije na alarm. "Dla nich zabraknie miejsca"
Śledczy przekazali, że nie dotarli do żadnego nagrania z incydentu. Wiadomo, że w trakcie strzału Baldwin celował z rewolweru w kamerę.
Tragedia na planie. Policja o "niechlujstwie" i pomyłce naboi
Serwis Wrap podał wcześniej nieoficjalnie, że przed tragicznym wypadkiem część członków ekipy filmowej miała bawić się bronią i strzelać do pustych puszek.
Hannah Gutierrez, odpowiedzialna na planie za broń, powiedziała policji, że rewolwer przed wypadkiem znajdował się w sejfie.
Z kolei Dave Halls, asystent reżysera filmu, zeznał, że "powinien był sprawdzić wszystkie naboje w rewolwerze przed przekazaniem go Baldwinowi, ale tego nie zrobił".
Prokurator okręgowy Nowego Meksyku Mary Carmack-Altwies przekazała, że nadal nikomu nie postawiono zarzutów karnych w tej sprawie. Amerykańskie media spekulują, że mogą je usłyszć: Baldwin, Halls i Gutierrez.
Źródła: CNN, AP, PAP