Tragedia na kempingu w Wielkopolsce. Nie żyją dwie osoby - 9‑letni chłopiec i jego dziadek
9-letni chłopiec i 71-letni mężczyzna śmiertelnie zatruli się gazem w Perkowie w Wielkopolsce. - Ich ciała znaleziono w przyczepie kempingowej nad jeziorem - powiedział WP asp. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Wolsztynie.
01.08.2015 | aktual.: 01.08.2015 14:01
Okoliczności tragedii wyjaśnia prokurator, który został wezwany na miejsce zdarzenia razem ze strażą pożarną. Na terenie obozu kempingowego w Perkowie pod nadzorem prokuratora pracują także policjanci, którzy mają wyjaśnić przyczyny tragicznego zdarzenia. - W godzinach porannych oficer dyżurny otrzymał telefon od osób, które także przebywały na terenie obozu, że z jednej z przyczep czuć silną woń gazu - relacjonuje Wirtualnej Polsce asp. Wojciech Adamczyk. - Natychmiast na miejsce pojechała jednostka policji, po wejściu do kempingu znaleźli ciała dwóch osób, 9-letniego chłopca i jego 71-letniego dziadka - dodał oficer prasowy policji w Wolsztynie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ofiary nie pochodziły z okolic Wolsztyna. Byli turystami, którzy przyjechali wypocząć przy pobliskim jeziorze.
- Najprawdopodobniej zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która wyjaśni dokładne przyczyny śmierci, ponieważ na chwilę obecną nie możemy mówić o niczym na 100 proc. - mówił WP asp. Adamczyk.
Okazuje się, że w przyczepie były dwa miejsca, z których mógł ulatniać się gaz. Jak tłumaczył dyżurny straży pożarnej, pierwsze to piecyk, którym ogrzewane było wnętrze, natomiast druga możliwość to lodówka, która również zasilana była gazem. - Jednak dokładnie ustali to już policja - dodał strażak.