Toruń. Auto płynęło Wisłą bez kierowcy. Samochód wyciągnęli strażacy
Samochód w Toruniu zjechał z punktu widokowego i wpadł do Wisły. W pewnym momencie zatonął, ale wyciągnęli go strażacy. W środku nie było nikogo. Do tej pory do służb nie zgłosił się właściciel pojazdu.
O niecodziennym zdarzeniu strażaków poinformowały osoby postronne, które zobaczyły auto płynące środkiem Wisły w Toruniu. Okazało się, że samochód stoczył się z tarasu widokowego. Przez jakiś czas samochód unosił się na rzece, ale potem zatonął - podaje portal expressbydgoski.pl.
Na miejsce zdarzenia została ściągnięta specjalna grupa płetwonurków. Samochód został wyciągnięty na brzeg, ale okazało się, że w środku nikogo nie było. Również bagażnik auta był pusty. Do tej pory do służb nie zgłosił się właściciel pojazdu.
To nie pierwszy raz, kiedy doszło do podobnej sytuacji w Toruniu. W styczniu 2015 r. samochód również stoczył się do Wisły. Właściciel auta początkowo zgłosił kradzież pojazdu. Dopiero później policja połączyła sytuację z doniesieniami przechodniów, którzy widzieli auto unoszące się na rzece.
Źródło: expressbydgoski.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl