Tomatina - hiszpańska wojna na pomidory

Miasteczko Bunol spływa czerwienią

Obraz

/ 8Bitwa w centrum miasta. Wszystko czerwone - zdjęcia

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

(PAP/IAR/meg)

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

/ 8Miasteczko Bunol spłynęło czerwienią

Obraz
© PAP/EPA

Jak co roku, w ostatnią środę sierpnia, w hiszpańskim miasteczku Bunol położonym na wschodzie Hiszpanii, odbyła się tomatina - tradycyjna, uliczna bitwa na pomidory. W godzinnej batalii wzięło udział ponad 20 tys. ludzi - dwukrotnie więcej niż wynosi ludność Bunol.

Jak niesie wieść, niezwykły zwyczaj rozpoczął się w 1945 roku od dysputy między zwaśnionymi rodzinami, które obrzuciły się leżącymi na straganie warzywami.

W tym roku Bunol po raz pierwszy wprowadziło opłaty za udział w tej imprezie. Przyjezdni chętni do ciskania pomidorami musieli zapłacić co najmniej 10 euro. Tyle trzeba było wydać, by mieć dostęp do ciężarówek z dojrzałymi pomidorami, a za wejście na platformę aż 750 euro. Niemal wszystkie karty uczestników sprzedano już na wiele dni wcześniej. Najwięcej wejściówek kupili Japończycy, Australijczycy, Rosjanie i Amerykanie.

Do corocznej batalii przygotowano "amunicję" - 130 ton pomidorów, a na ulicach ustawiono przenośne prysznice dla "ofiar" zmagań. Władze Bunol mają natomiast nadzieję, że dzięki tomatinie zarobią około 400 tys. euro.

Wybrane dla Ciebie
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
"Bolesne punkty" Rosji. Zełenski przybył do USA z mapami
"Bolesne punkty" Rosji. Zełenski przybył do USA z mapami
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni z Kaczyńskim
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni z Kaczyńskim
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa