Tomasz Siemoniak w "Dzień Dobry WP" o państwie mafijnym PiS
Problemem w Polsce jest to, że faktyczny przywódca nie zajmuje żadnej funkcji. To cechuje struktury, które nie działają na podstawie prawa - powiedział w programie "Dzień Dobry WP" Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Były minister obrony narodowej komentował opinię prof. Leszka Balcerowicza, który zasugerował na Twitterze mafijny charakter państwa podczas rządów PiS. - To ważna opinia, a prof. Balcerowicz widział dużo. Jeśli on takich słów używa to warto to powtarzać. Ja takich słów nie używam, ale utożsamiam się z ocenami na temat różnych patologii - zaznaczył Siemoniak.
Nie chciał jednak potwierdzić, że jest tego samego zdania. - Jeśli ktoś na Twitterze coś poda dalej, to nie znaczy, że to popiera. To jedna z ważnych postaci, której głos jest warty rozpowszechniania - stwierdził gość Kamili Biedrzyckiej-Osicy.
Wiceszef Platformy odniósł się też do stanowiska partii Jarosława Kaczyńskiego wobec uchodźców. - Sądzę, ze Kościół Katolicki jest zakłopotany postawą PiS. Wiemy przecież, co mówi papież i co mówią polscy biskupi. To się kłóci z tym, co mówią politycy PiS. To, co mówią, to nie jest język, który chcemy słyszeć. Słowo "uchodźca" stało się naznaczone negatywnie i polski rząd ma w tym spory udział - ocenił były szef MON.
Jego zdaniem Polaków do zmiany zdania na temat uchodźców mogą nakłonić księża. - Ale bardziej w kościołach, w słowach do wiernych, a nie przez media - zaznaczył.
Uchodźcy w parafiach?
Kamila Biedrycka-Oscia zapytała Tomasza Siemoniaka także o to, czy może to parafie powinny przyjąć uchodźców. - Jestem daleko od tego, aby coś komuś narzucać. Zaczęło się od słów Jarosława Kaczyńskiego o uchodźcach, którzy przenoszą choroby i pasożyty. Od tego zaczęło zmieniać się nastawienie Polaków. Teraz prezes PiS zbiera żniwo swoich słów - stwierdził polityk.
- Przyjąłby pan uchodźców w swoim domu? - dopytywała prowadząca. - Nie o to w tym chodzi. Nie każdy ma miejsce i warunki. To absurdalne stawianie sprawy, także w kontekście parafii. To demagogia - przecież w Niemczech czy we Włoszech, gdzie pomagają wcale nie biorą uchodźców do domów. Tu chodzi pomoc finansową i wsparcie - odpowiedział Siemoniak.
Jak traktować słowa Andrzeja Dudy?
Wiceprzewodniczący PO odniósł się również do opinii prezydenta Andrzeja, który stwierdził, że komuś może zależeć, aby w Polsce polała się krew. - Prezydent pisze różne rzeczy, pisze na przykład listy do szefa MON Antoniego Macierewicza. Cóż ma za znaczenie, co mówi prezydent Duda? Należy raczej śledzić to, co mówi Jarosław Kaczyński. Inni mówią, co mówią - stwierdził.
Biedrzycka-Osica pytała również o to, dlaczego prezydent Warszawy nie chce stawić się przed komisją ds. reprywatyzacji. - Hanna Gronkiewicz-Waltz nie boi się wyjaśnień w tej sprawie. Trzeba jednak podkreślić, że tu chodzi tylko politykę. Jeśli Gronkiewicz-Waltz nie zjawi się przed komisją to możemy spodziewać się z jej strony ofensywy medialnej - odpowiedział Siemoniak.