Tomasz Siemoniak o zmianie terminów wyborów: to spekulacje
- To są absolutnie spekulacje. Takie ryzyko jest mało prawdopodobne. Kampanię można prowadzić bez wielkich zgromadzeń - stwierdził Tomasz Siemoniak pytany w programie "Tłit" o to, czy jego zdaniem istnieje ryzyko zmiany terminu wyborów prezydenckich w związku z możliwą epidemią koronawirusa. Wyjawił też, co sądzi o przygotowaniu Polski na atak wirusa.
Bierze pan pod uwagę, że wybory bę… Rozwiń
Transkrypcja:
Bierze pan pod uwagę, że wybory będą przesunięte? Być może nie będzie się dało za chwilę prowadzić kampanii wyborczej.
To są spekulacje. Ryzyko jest mało prawdopodobne.
Kampanię wyborczą można prowadzić bez wielkich zgromadzeń. Jest internet, są media. Ważne, żeby nikt z kandydatów nie był poszkodowany - w związku z przyjmowaniem regulacji.
To prawda - kampanie da się internetowo prowadzić.
Zapobiegać koronawirusowi internetowo się nie da. Jak pan patrzy, co się dzieje, ma pan takie przekonanie, że Polska jest przygotowana na koronawirus?
Nie wiem, czy jest jakiekolwiek państwo na świecie, które mogłoby tak o sobie powiedzieć. To jest coś nowego, groźnego, gdzie ludzka władza i nauka nie sięga, nie ma wszelkich narzędzi.
Jeśli coś pozytywnie odnotowuje w tym, co mówią rządzący w Polsce, to zmiana retoryki.
Jeszcze parę dni temu jesteśmy przygotowani, mamy świetne procedury, wszystko działa i tak dalej.
Tak jak w każdej z wielu spraw przez ostatnie lata - poczucie nieuzasadnionej mocy, sukcesu i własnej wartości.
Ten poniedziałek pokazał, że można posłuchać opozycji, że trzeba się komunikować z ludnością.
Patrząc na to, jak inni przywódcy, "światowicze" europejscy się komunikują, to na dłuższą metę lepiej być uczciwym wobec własnych ograniczeń.
Niż cały czas udawać, że się wszystko wie, wszystko zrobiło, że jest się najlepszym na świecie.