Tomasz Siemoniak o marszu 7 maja: to nie złośliwość, a przysługa wobec rządu
• Siemoniak: marsz to wyraz poparcia dla wartości europejskich
• W pochodzie udział zapowiada większość partii opozycyjnych oraz KOD
• Gronkiewicz-Waltz zaprosiła na marsz wiceszefa KE Fransa Timmermansa
Tomasz Siemoniak z PO zapowiada, że marsz 7 maja ma być wyrazem poparcia dla wartości europejskich i sprzeciwem wobec tych, którzy je niszczą. W pochodzie, który ma się odbyć w Warszawie, udział zapowiada większość partii opozycyjnych oraz Komitet Obrony Demokracji.
Prezydent stolicy i wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz zaprosiła na marsz wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Siemoniak przekonywał w radiowej Trójce, że nie jest to złośliwość, ale raczej przysługa wobec rządu. Jak mówił, postawa Gronkiewicz-Waltz ma złagodzić działanie szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który na początku niechętnie odnosił się do zapraszania Fransa Timmermansa. Siemoniak podkreślił, że wszyscy Europejczycy, a zwłaszcza urzędnicy europejscy są w Polsce mile widziani.
Polityk wyraził nadzieję, że marsz będzie początkiem szerszej współpracy ugrupowań i środowisk, które będą w nim uczestniczyć. Jak powiedział, te formacje łączą wspólne wartości, w tym poparcie dla Polski w Unii Europejskiej, ale też sprzeciw wobec działań rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Kto widział wczorajszą konferencję Grzegorza Schetyny, Mateusza Kijowskiego, Ryszarda Petru, Barbary Nowackiej, Władysława Kosiniaka-Kamysza mógł być zbudowany tym, że opozycja działa razem - zaznaczył gość radiowej Trójki.
W marszu mają uczestniczyć członkowie Komitetu Obrony Demokracji, Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, PSL-u oraz ugrupowań lewicowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego, a także samorządowcy.