Trwa ładowanie...

Tomasz Janik: Przestępstwa z nienawiści, to gorący kartofel dla prokuratury

Prokuratura umorzyła właśnie postępowanie w sprawie skandalicznego wpisu radnego z listy PiS na Twitterze. Zdaniem śledczych, słowa "powiesić całe PO" to tylko "manifestacja poglądów politycznych". W osobliwym kraju żyjemy.

Tomasz Janik: Przestępstwa z nienawiści, to gorący kartofel dla prokuraturyŹródło: Forum, fot: Katowice24.info
d4a7dk6
d4a7dk6

W osobliwym, skoro poglądem polityka z listy partii rządzącej, jest zamordowanie wszystkich członków największej partii opozycyjnej.

Prokuratura stwierdziła, że "komentarz na Twitterze wpisywał się w kontekst internetowej dyskusji i nie można tu mówić o nawoływaniu do popełnienia realnego przestępstwa". Nie wiem, jakie dyskusje w internecie na co dzień śledzi prokuratura, ale kontekst, w jakim mowa o "wieszaniu” akurat tutaj jest całkiem jednoznaczny. Tym bardziej, że słowa te były reakcją na wpis rzecznika PO Jana Grabca, dotyczący zeszłorocznej, obrzydliwej manifestacji narodowców w Katowicach, którzy na atrapach szubienic powiesili zdjęcia europosłów PO głosujących za rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie praworządności w Polsce.

Tu nie chodziło o wieszanie prania

W sprawie wpisu radnego prokuratura już raz odmówiła wszczęcia postępowania. Na szczęście niezależny sąd nie zgodził się z tą decyzją i nakazał ponownie zbadać sprawę. Teraz śledczy doszli do wniosku, że "sprawca, żeby popełnić czyn zabroniony, musi działać umyślnie, z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Tutaj takiego zamiaru nie ustalono".

d4a7dk6

Trudno powiedzieć, co innego niż nawoływanie do wieszania ludzi, mógł mieć na myśli autor błyskotliwego cytatu, ale chyba jednak nie chodziło o wieszanie prania.

Z niewiadomej przyczyny sferę Internetu traktuje się bardziej pobłażliwie niż "tradycyjne” media. Co by było, gdyby felieton o takim tytule jak tweet radnego ukazał się w poczytnej gazecie? Wówczas również byłaby to manifestacja poglądu politycznego? Organom ścigania ciągle brakuje wyczucia, co w domenie publicznej jest dozwoloną walką polityczną, co zwykłym hejtem, a co przestępstwem. Oby nie powtarzały się już nigdy interpretacje swastyki jako hinduskiego symbolu szczęścia, czy takie umorzenia jak w sprawie słów o "islamskich ścierwach", które padły w 2015 roku na wrocławskim rynku z ust członkini ONR.

Czego nie dotykać, bo można się poparzyć

Liczba przestępstw z nienawiści niestety rośnie. Organy ścigania umarzają większość śledztw. Choć byłbym daleki od twierdzenia, że prokuratura dostaje odgórne dyspozycje, że w takich sprawach ma chować głowę w piasek, to jednak każdy prawnik (tym bardziej na państwowym wikcie) może się domyślać, czego nie warto dotykać i czym się można poparzyć. Przy tego rodzaju czynach niestety bardzo wiele rzeczy jest ocennych i wygodnie, ale też łatwo, jest udawać, że nic się nie dzieje.

Wpis w mediach społecznościowych to nie jest coś, co pojawia się i za chwilę wyparowuje jak woda. W każdym, kto go przeczytał, zostawia ślad, czasem bardzo zły. Hejt zatruwa przestrzeń publiczną, serca i umysły ludzi. Techniczne możliwości ustalenia tożsamości trucicieli ciągle rosną, niestety nie idzie z nimi w parze zmiana wrażliwości organów ścigania na brednie, które wypisują.

d4a7dk6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4a7dk6
Więcej tematów