Tomasz Grodzki pod lupą CBA. Mocny komentarz Cezarego Tomczyka
- To działanie na pograniczu poprzedniego ustroju. Dziś CBA to SB+. CBA szuka haków na polityków opozycji, a nie wykonuje zadań w zakresie zwalczana korupcji w Polsce. Kiedy padły bardzo mocne oskarżenia pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, że wręczył 50 tys. zł pewnemu księdzu, nie widziałem ogłoszenia CBA. Pamiętam za to, że szef służb przyjechał wtedy do Kaczyńskiego. Po co? Razem karmili kota? - powiedział poseł PO-KO Cezary Tomczyk w rozmowie z WP.
Na czele telewizji polskiej stoi p… Rozwiń
Transkrypcja:
Na czele telewizji polskiej stoi pan Kurski, który jasno mówił o sobie, że jest bulterierem PiS-u.
I tu nie sądzę, żeby coś się zmieniło.
Pamiętajmy też, że w trakcie ostatniego wieczoru wyborczego prezes telewizji polskiej był na wieczorze wyborczym na Nowogrodzkiej.
Nie wiem czy może być jaśniejszy... Tłumaczył, że prywatnie. Albo politycy PiS-u by tłumaczyli, że prywatnie.
Ale jak prywatnie? Nie ma czegoś takiego. No cóż, nie występował tam na sali.
No nie chodzi czy występował na sali, tylko, że on tak naprawdę nadzoruje całą machinę propagandową.
Która dzisiaj zajmuje się nie tyle informowaniem społeczeństwa, co niszczeniem poszczególnych polityków opozycji.
Chociaż dzisiaj Jacek Kurski przyzna pan przynajmniej w części znaczącej.
Kojarzy się z promowaniem Zenka Martyniuka i muzyki disco polo, zwłaszcza na słynnym sylwestrze telewizji publicznej.
To jest kwestia gustu tutaj nie widzę nic złego. Natomiast, sprawa dotycząca angażowania się...
Nie, ale już tak poważnie, faktycznie. Wróćmy do tego pytania.
Myśli pan, że to jest taka skorelowana, zaplanowana cynicznie akcja wobec profesora Grodzkiego? Tak, tak, absolutnie.
Znaczy to jest, ale dam panu przykład. Jeden element. No, ale sądzi pan, że PiS wymyśla, znajduje tych świadków, którzy donoszą do Radia Szczecin za korupcji rzekomej Grodzkiego.
Miał pan wczoraj komunikat Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które tak naprawdę ogłosiło wszem i wobec.
Że oczekuje, że ludzie, którzy brali udział w jakimś procederze łapówkarskim, zgłoszą się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
To jest działanie na pograniczu poprzedniego ustroju. Bezprecedensowa sytuacja. Znaczy to jest SB+.
Dzisiaj CBA, to SB+, bo oni się tak zachowują. Tylko brakuje jeszcze polityki obyczajowej.
Czyli pana zdaniem CBA zachowuje się jak służba bezpieczeństwa za czasów PRL-u? Tak. To są mocne słowa.
CBA w niektórych momentach zachowuje się jak służba bezpieczeństwa w czasach PRL-u.
Dlatego, że szuka haków na polityków opozycji, a nie...
Jakby, nie wykonuje swoich zadań w zakresie zwalczania korupcji w Polsce.
Jak słyszałem wczoraj... Tylko jeden przykład. Czy widział pan wtedy, kiedy padły oskarżenia, bardzo mocne.
Pod adresem Jarosława Kaczyńskiego o to, że wręczył 50 tysięcy złotych pewnemu księdzu w siedzibie Nowogrodzkiej.
Ja nie widziałem ogłoszenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, że proszą, aby wszyscy, którzy zostali obłaskawieni przez prezesa Kaczyńskiego pieniędzmi.
Zgłosili się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Ale pamiętam za to, że szef służb przyjechał wtedy do Jarosława Kaczyńskiego. To po co przyjechał?
Razem karmili kota? No, nie. Jakby omawiali najważniejsze śledztwo w Polsce. Omawiali to, co się dzieje.
Dzisiaj całe państwo pod rządami PiS-u jest skorelowane po to, żeby nie tyle walczyć z korupcją, co walczyć z opozycją. I to są już standardy PRL-u.