Tomasz Grodzki: Nie wystartuję na prezydenta. Ludzie powiedzieliby, że zwariowałem

Gdybym tydzień po wyborze na Marszałka Senatu powiedział, że startuję w wyścigu do prezydentury, to niektórzy politycy może byliby zadowoleni, ale zwykli ludzie powiedzieliby: "ten facet całkowicie zwariował, to jakiś karierowicz" - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Tomasz Grodzki: Nie wystartuję na prezydenta. Ludzie powiedzieliby, że zwariowałem
Źródło zdjęć: © WP.PL
Oskar Górzyński

23.11.2019 | aktual.: 23.11.2019 11:37

Po tym, jak nieznany szerzej polityk PO przebojem wszedł na scenę i stał się marszałkiem Senatu, niemal natychmiast pojawiły się spekulacje, że mógłby zostać kandydatem Platformy na prezydenta. W wywiadzie z "Faktem", Grodzki stwierdził, że na podjęcie takiej decyzji nie pozwoliła mu przyzwoitość.

- Poczucie przyzwoitości mówi, że orędzie Marszałka Senatu powinno dotyczyć spraw Marszałka Senatu, a nie prowadzenia kampanii wyborczej. Mam prywatne grono koleżanek i kolegów ankieterów od czasów liceum i oni jasno mi powiedzieli, co by to oznaczało. (...) "Gdyby to był inny czas, gdybyś ty mógł się wykazać w tym Senacie, że coś już zrobiłeś, że za miłymi, pięknymi słowami poszły czyny" - mówił polityk. Dodał, że choć niektórzy politycy, czy użytkownicy Twittera byliby zadowoleni, zwykli ludzie uznaliby go za wariata i karierowicza. Nie wykluczył jednak startu za pięć lat.

Bez willi i rządowych lotów

Grodzki zapowiedział też, że w odróżnieniu od swojego poprzednika, Stanisława Karczewskiego z PiS, nie obejmie rządowej willi i zamiast tego wystarczy mu dwupokojowy apartament w Domu Poselskim. Obiecał również, że podróże do rodzinnego Szczecina będzie odbywał samolotami rejsowymi.

- Loty rządowe będą zarezerwowane tylko dla podróży służbowych i to tylko wtedy, kiedy nie będzie można tego zaaranżować przy użyciu dogodnych połączeń lotniczych - zadeklarował marszałek Senatu.

Grodzki nie boi się o większość w Senacie

Pytany o stabilność minimalnej większości, którą w Senacie ma opozycja, Grodzki odpowiedział, że jest o nią spokojny.

- Senatorowie to nie są przypadkowi ludzie (...) Mają poczucie historycznej rangi tej kadencji. I jak widać wszelkie podchody, a coraz więcej faktów wychodzi na jaw, skończyły się niepowodzeniem - powiedział polityk. - Zakładam, że możemy przegrać jedno czy drugie głosowanie, bo to są naturalne rzeczy. Ktoś zachoruje, ktoś wyjedzie, natomiast istotą rzeczy jest wygrywanie kluczowych kwestii - dodał. Zaznaczył przy tym, że Senat nie będzie "hamulcowym polskiego systemu konstytucyjnego".

Marszałek odniósł się też do kwestii anulowanego przez Marszałek Sejmu Elżbietę Witek głosowania ws. kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.

- Jeśli normalność i wyciągnięta ręka do opozycji ma tak wyglądać jak w nocy w Sejmie to chyba inaczej pojmujemy definicję słowa normalność - powiedział. Jak dodał, próbował szukać kompromisu w wyborze członków KRS, ale "skończyło się jak się skończyło". - Wielka szkoda - dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (46)