Toksyczne odpady wyrzucone pod lasem
Jak powiedział Radecki, w beczkach prawdopodobnie znajduje się m.in. kwas ortofosforowy, kwas solny oraz rozmaite odczynniki chemiczne. Być może jest tam również kwas siarkowy i alkohole.
Przedstawiciele WIOŚ podejrzewają, że beczki mógł wyrzucić ktoś odbierający odpady chemiczne np. z zakładów zajmujących się galwanizacją. Zamiast poddać je kosztownej utylizacji - po prostu porzucił je w lesie. Za taką hipotezą przemawia ilość chemikaliów - jednemu zakładowi trudno byłoby zgromadzić ich aż tyle.