To zdjęcie stało się symbolem masakry w Buczy. Wiadomo, kim była ofiara
Zdjęcie martwej kobiety, zabitej przez Rosjan na ulicach Buczy, obiegło cały świat. Stało się symbolem masakry, jakiej wojska Władimira Putina dokonały w podkijowskiej miejscowości. Wiadomo już, kim dokładnie była ofiara. To 52-letnia Irina Filkina.
07.04.2022 | aktual.: 07.04.2022 06:37
Dłoń 52-letniej Iriny Filkiny rozpoznała na zdjęciu jej nauczycielka makijażu - podaje "The New York Times". Kobieta tuż przed wojną zaczęła kurs w salonie kosmetycznym Anastazji Subaczewy.
"Kiedy to zobaczyłam, poczułam, że pęka mi serce"
Anastazja doskonale pamiętała wypielęgnowaną rękę z pomalowanymi na czerwono i biało paznokciami - widziała ją wielokrotnie, gdy Irina trzymała pędzle i szminki oraz rozprowadzała podkłady i cienie do powiek podczas lekcji makijażu.
- Kiedy to zobaczyłam, poczułam, jakby zaczęło mi pękać serce - powiedziała w rozmowie z "The New York Times" Anastazja, która na poruszającej fotografii, pokazywanej przez media na całym świecie, rozpoznała swoją znajomą.
Tym razem dłoń Iriny wyglądała inaczej. Paznokcie były połamane, ręka blada, ubrudzona krwią i błotem. Kobieta leżała martwa na ulicy.
Anastazja, która przez pięć lat była makijażystką w Buczy, znała tam wiele kobiet, bo bardzo często były jej klientkami. Irina brała u niej lekcje makijażu, marzyła o nowych umiejętnościach. Na koniec kursu 52-latka miała powiedzieć swojej nauczycielce, że "wreszcie zrozumiała najważniejszą rzecz: trzeba kochać siebie i żyć dla siebie".
Te marzenia przekreśliła jednak wojna. Kobiety ostatni raz widziały się w lutym, przed brutalną i bezpodstawną inwazją Rosji na Ukrainę.
"Szukałam mamy od 5 marca"
Do córki zamordowanej Iriny dotarła stacja TVN. Okazało się, że kobieta pracowała w kotłowni w Kijowie, a pracy nie przerwała nawet po wybuchu wojny. - Szukałam mamy od 5 marca. Wiedziałam, że wyjechała z pracy z Kijowa rowerem do domu. Ogłosiłam jej zaginięcie i już 6 marca wieczorem dostałam informację, że Rosjanie ją rozstrzelali, ale nie było zdjęcia - relacjonowała "Faktom" TVN Olga, córka zmarłej 52-latki ze zdjęcia.
26-latka cały czas miała nadzieję, że jej matka jest tylko ranna i schroniła się w piwnicy. 1 kwietnia, w urodziny mamy, dostała jednak nagranie, na którym kobieta leżała martwa.
- Chcę, żeby to zdjęcie nie było już tylko dowodem na ludobójstwo, czymś ciężkim, ale żeby było początkiem, symbolem. Moja mama, jak każda matka, była początkiem życia. Początkiem wszystkiego, co jest dobre - powiedziała Olga.
Władze Ukrainy od soboty publikują wstrząsające zdjęcia i nagrania z przedmieść Kijowa, z których wyparto rosyjskie wojska. Widać na nich olbrzymie zniszczenia i ciała rozstrzelanych cywilów leżące na ulicach. W miastach i wsiach odkryto też zbiorowe mogiły.
Źródło: "The New York Times" / TVN24 / WP Wiadomości