"Nowa Srebrenica". Wstrząsający obraz rosyjskich zbrodni
To przerażające dowody na masowe zbrodnie wojenne, które w Ukrainie popełniają Rosjanie. Ukraińscy dziennikarze i politycy pokazali w niedzielę zdjęcia z miejscowości, z których w ostatnim czasie wyszły rosyjskie wojska. Niewyobrażalny terror ze strony Rosjan dotknął m.in. mieszkańców podkijowskiej Buczy. "Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni. Miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom" - napisano w komunikacie resortu obrony Ukrainy.
Z uwagi na drastyczność zdjęć oraz filmów zdecydowaliśmy się nie zamieszczać ich w artykule.
Na upublicznionych filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach. Ukraińskie ministerstwo obrony zamieściło na Twitterze film nagrany z samochodu jadącego przez podkijowską Buczę, z której siły ukraińskie wyparły żołnierzy rosyjskich. Na drodze i poboczu widać ciała w cywilnych ubraniach.
"Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni. Miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom, niektórzy z rękami związanymi na plecach, ich ciała rozrzucone są na ulicach miasta" - napisał resort obrony.
Masowe morderstwa. W zbiorowych mogiłach kilkaset ciał
Ukraiński pisarz i dziennikarz Stanisław Asiejew ocenił, że rozmieszczenie ciał - jedno przed każdym budynkiem - sugeruje systematyczne egzekucje mężczyzn z każdego domu. Jego zdaniem Rosjanie działali w ten sposób również w Czeczenii.
Mer Buczy natomiast, Anatolij Fedoruk, powiedział w sobotę agencji AFP, że w zbiorowych mogiłach trzeba było tam pochować 280 ciał. Dodał, że wszystkie pochowane osoby miały ślady po rosyjskich kulach.
Dziennikarz AFP przekazał z kolei, że widział ciała co najmniej 20 mężczyzn ubranych po cywilnemu, jeden z nich miał związane z tyłu ręce, a obok niego leżał otwarty ukraiński paszport.
"Faszystowskie bydlaki"
"To był bardzo trudny wieczór. Na wyzwolonych przedmieściach Kijowa znajdowanych jest coraz więcej ciał cywilów zabitych przez najeźdźców" - napisał na Telegramie doradca szefa MSW Ukrainy, Anton Heraszczenko.
Do wpisu dołączone są zdjęcia ubranych po cywilnemu ciał leżących na ulicach, w tym mężczyzny, który najprawdopodobniej zginął, jadąc na rowerze.
Zabici cywile na ulicach i zrujnowane domy. Obraz rosyjskiego okrucieństwa
"Jeszcze całkiem niedawno cały kraj i ci ludzie planowali iść do pracy, spotykać się z krewnymi, załatwiać swoje sprawy. Faszystowskie bydlaki pozbawiły ich życia. Życia nieuzbrojonych cywilów, którzy próbowali tylko się uratować" - napisał Heraszczenko.
Z kolei dziennikarka portalu Kyiv Independent Anastazja Lapatina napisała na Twitterze, że na drodze w pobliżu Kijowa znaleziono ciała czterech lub pięciu nagich kobiet. "Rosjanie ponoć próbowali je spalić. Bóg wie, co wydarzyło się wcześniej" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Portal Nexta opublikował na Twitterze zdjęcia zrujnowanych domów i pojazdów w miasteczku Irpień pod Kijowem. Mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn ocenił wcześniej, że w wyniku działań rosyjskich wojsk zniszczona została połowa miasta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosjanie zamordowali dziennikarza i sołtyskę wsi
W niedzielę również w podkijowskiej wsi Motyzin znaleziono ciało zamordowanej sołtyski Olhi Suchenko oraz jej męża Ihora i syna Ołeksandra. Wcześniej krewni zabitych poinformowali portal Suspilne o ich porwaniu przez rosyjskich wojskowych. Miało do niego dojść 23 marca. Tego dnia do domu Olhy w Motyzinie weszli rosyjscy żołnierze. Dokonali rewizji, skonfiskowali samochód i odeszli - relacjonował krewny Olhy. Później jednak wrócili i uprowadzili naczelnik, a także jej bliskich.
W sobotę z kolei szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak przekazał informację o śmierci Maksyma Łewina - dziennikarza, który zaginął na froncie w obwodzie kijowskim. Wcześniej o morderstwie reportera informowała agencja Ukrinform.
Ukraińska prokuratura potwierdziła później, że dziennikarz poniósł śmierć z rąk rosyjskich żołnierzy.
"Zginął zawodowy fotograf i dziennikarz Maks Łewin. Zaginął 13 marca w strefie działań bojowych w obwodzie kijowskim. 1 kwietnia jego ciało znaleziono niedaleko wsi Huta Meżyhirska. Jest mi bardzo smutno, współczuję jego żonie i dzieciom" - brzmi wpis Jermaka na Telegramie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
POSŁUCHAJ PODCASTU OUTRIDERS
Zobacz też: Wojna w Ukrainie doprowadzi do głodu? Ekspert wskazuje zagrożone regiony
Źródło: Ukrinform, PAP, Telegram, Twitter, AFP
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski