To żaden grzech załatwić fuchę dla rodziny. Zielone światło dla polityków
Polaków nie bulwersuje załatwianie posad dla członków rodziny przez polityków. Prawie połowa z nas zrobiłaby tak samo – wynika z badania przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna.
28.11.2018 | aktual.: 28.11.2018 16:17
Znalezienie dobrej fuchy dla rodziny i znajomych do perfekcji doprowadził poseł PiS Marek Matuszewski. Jak ustalił "Fakt", zanim w listopadzie 2018 roku poseł został zawieszony w prawach członka partii załatwił w Zgierzu posady i miejsca na listach wyborczych PiS: swojej córce i synowi, chrześniakowi, ciotecznej siostrze żony, jej mężowi oraz ich synowi i jego żonie.
Matuszewski nie pozostawił również na lodzie: dyrektora swojego biura posła, jego brata i krewnych.
Praca czeka na zdolnych
"Układ zgierski" naprawdę imponuje. Przy nim, posada w Banku Światowym dla Jakuba Kamińskiego, syna koordynatora służb i wiceprezesa partii rządzącej Mariusza Kamińskiego, wygląda niewinnie. I choć pieniądze dla Kamińskiego juniora, "niewinne” już nie są – to nawet ok. 150 tys.dol. rocznie - to przecież Jakub Kamiński oficjalnie zdobył stanowisko nie dzięki poparciu ojca (jego była żona pracuje w NBP) i jego wieloletniego przyjaciela, szefa NBP Adama Glapińskiego.
Zdobył je oczywiście dzięki własnym zdolnościom. I pozostaje nam w to wierzyć. Naprawdę, ten 29-latek musi dysponować wyjątkowymi talentami. No, ale dzieci polityków, jak wskazuje rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, są: "zdolne, wykształcone i dokonują własnych wyborów życiowych".
Polacy też pomogliby rodzinie
Na panelu Ariadna zapytaliśmy Polaków, co sądzą o podobnych praktykach. Okazuje się, że politycy mogą spać spokojnie. Dlaczego?
80 proc. wszystkich uczestników badania jest przekonana, że załatwianie przez polityków posad dla rodziny jest powszechną praktyką (wśród wyborców PiS to odpowiednio 79 proc. i 95 proc. wyborców). Równocześnie 49. proc. ankietowanych skorzystałoby z takiej możliwości (64 proc. wyborców PiS i 38 proc. PO). Oczywiście wtedy, gdyby ich wpływy sięgały odpowiednio wysoko.
Równocześnie Polacy chcieliby wiedzieć, który z członków rodzin polityków jest zatrudnionych na państwowych posadach lub w urzędach. Chciałoby tego 71 proc. badanych.
W 2012 roku domagał się tego również PiS, gdy "Puls biznesu" poinformował, że w spółkach Skarbu Państwa zatrudnionych jest 428 działaczy Platformy Obywatelskiej. Tyle, że wtedy PiS jeszcze nie rządził.
W listopadzie 2012 partia Jarosława Kaczyńskiego chciała utworzenia Centralnego Rejestru Oświadczeń o zarobkach osób zatrudnionych w administracji rządowej i spółkach Skarbu Państwa. Miałyby się na niej znaleźć nie tylko informacje o członkach partii zatrudnionych w spółkach skarbu państwa, ale również te dotyczące ich rodzin i znajomych.
Projekt opozycyjnego PiS, uśmiercił PiS rządzący.