To sprawi, że ludzie nareszcie się ockną?
Brama Brandenburska na Krakowskim Przedmieściu? Czy pani Gronkiewicz-Waltz idzie śladami Tuska, konsekwentnie przekształcając nas w "państwo związkowe" w ramach przyszłej, sfederalizowanej Europy? Na razie idzie to pełną parą na poziomie unijnej praktyki. Owa Brama to drugi krok symboliczny po "naturalnym" udzieleniu schronienia przez Krytykę Polityczną berlińskim pałkarzom. Dobrze - może ludzie nareszcie się ockną? - pisze prof. Jadwiga Staniszkis w Wirtualnej Polsce.
Dużo się mówi obecnie o "kapitale społecznym". Psychologowie społeczni (Czapiński) dotarli wreszcie do starej teorii Colemana. Ów "kapitał" to zaufanie do państwa i zdolność współpracy. Ale jak ufać państwu, gdy nagradza się ewidentne zaniedbania (Arabski znów w kancelarii premiera, a Klich senatorem), a ten, (min. Miller) kto zwrócił uwagę na konieczność choćby służbowego ich ukarania, znalazł się poza rządem? Władza bez odpowiedzialności, czy - władza na kredyt oddająca swoje kompetencje w ramach euro plus (czego zakazują Trybunały Konstytucyjne normalnych państw - nie nasz) nie zasługuje na zaufanie.
Na zaufanie nie zasługuje państwo gdzie niekompetencja stała się zasadą, z porażającym przykładem gościa ledwie z maturą (poseł z Ruchu Palikota) jako szefa sejmowej komisji edukacji. Gdy Putin pojawił się na meczu bokserskim i zaczął przemawiać (chcąc politycznie zdyskontować wygraną rosyjskiego zawodnika) został wygwizdany. Podobnie byłoby z Tuskiem. Mogą wygrywać - bo w obu wypadkach ludzie już nie oczekują od państwa trzymania się wysokich standardów. Ale wara od obszaru praktyk, które ludzie uznali za swoje.
Niestety, to nie wystarczy. Sprawne państwo, ceniące własną tożsamość i rozumiejące własne interesy jest niezbędne dla rozwoju. Instytucje muszą splatać w całość indywidualne wysiłki. Aby korzyścią indywidualnym towarzyszyło dobro wspólne. U nas takiego państwa nie ma i z każdym rokiem go mniej. Chciałoby się zapytać: ile jeszcze jest państwa w polskim państwie?
Jeżeli stosunki z Niemcami są tak dobre jak twierdzi rząd może należałoby np. uzyskać odblokowanie portu w Szczecinie dla dużych statków? Bo przeszkadza rosyjsko-niemiecki Nordstream. Na razie walczy o to w międzynarodowym arbitrażu - samotnie - prezes portu.
Czy próby przeniesienia do mniej widocznego miejsca Muzeum Oręża w Kołobrzegu ma coś wspólnego z ową Bramą? Te wszystkie, poharatane, biedne samoloty i działa z II wojny - czy dziś poprawność polityczna każe je schować? Zarzucano PiS nadmiar polityki historycznej. Ale ta, platformerska zaczyna być zagrożeniem dla naszej tożsamości.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski