Śmierć żołnierza na granicy. Ekspert: To nie wojsko ma stać przy płocie
Na granicy polsko-białoruskiej stacjonują żołnierze. Prowadzący program "Newsroom" WP zwrócił uwagę, że mogłoby się wydawać, że od pilnowania granicy jest Straż Graniczna. W nawiązaniu do tego zapytał byłego policjanta Andrzeja Mroczka, czy żołnierze są potrzebni na miejscu. - Mam takie wyobrażenie, że powinno to się odbywać trójwarstwowo. A mianowicie Straż Graniczna i policja, a wojsko wspierająco - stwierdził. W ocenie Mroczka to pogranicznicy powinni być przy płocie, a nie żołnierze. - Straż Graniczna jest tutaj służbą wiodącą, jest powołana do tego ustawą. Straż Graniczna i policja mają taką samą ustawę, jeśli chodzi o środki przymusu bezpośredniego i broń palną - podkreślił gość programu.