"To nie wina Donalda Tuska". Polityk PiS błysnął żartem
Gościem programu "Newsroom WP" był Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Odniósł się do tego, czy Donald Tusk powinien wrócić do polskiej polityki, by ratować Platformę Obywatelską? Na to pytanie europoseł próbował kilkakrotnie odpowiedzieć, ale początkowo na przeszkodzie stanęły sprawy techniczne związane z połączeniem internetowym. - To tym razem nie jest wina Tuska - skomentował, śmiejąc się z sugestii prowadzącego, że w Strasburgu jest gorszy internet niż w Polsce. - Tym razem to nie jego wina, tym razem muszę Donalda Tuska bronić - komentował Czarnecki.
Panie pośle, fantastyczne informac… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie pośle, fantastyczne informacje. Zerkam sobie w liczby - 34% dla PiS-u. To jest najnowszy sondaż dla Wirtualnej
Polski/. Polska 2050 23%; Koalicja gdzieś tam daleko zaledwie 14%.
Sondaż bardzo dobry po jednak sześciu
latach
rządzenia. Natomiast wtedy kiedy sondaże były gorsze, ja mówiłem to samo, co mówię
teraz, mianowicie, że sondaże sondażami, liczą się realne wybory. Te będą za 2,5 roku - mówię o wyborach
parlamentarnych. Wybory
samorządowe w tym samym czasie
i dopiero wtedy będziemy mogli oceniać realną siłę partii politycznych. Chociaż oczywiście pewną tendencje w tym sondażu widać. Bezapelacyjny lider PiS.
Hołownia wydaje się, formacja pana Hołowni wydaje się już tak trwale na tym drugim
miejscu. No i Platforma, która walczy o miejsce trzecie chyba
z Lewicą. Ale
na razie to trzecie miejsce o podium wygrywa.
No dobrze. Możecie
się publicznie spierać i na argumenty różne boje toczyć, ale być może politycy Platformy Obywatelskiej,
Koalicji Obywatelskiej gdzieś tam po cichu w gabinetach wsłuchują się w cenne wskazówki Ryszarda
Czarneckiego, więc być może zrobią to tak, że tym razem wytrawny polityki i analityk - co by pan polecił, panie pośle, jeśli idzie
o ratowanie sondaży Platformy Obywatelskiej. W konkretnym kontekście konkretnego nazwiska pytam - czy powinien wrócić król Europy
Donald Tusk, by uratować Platformę?
Widziałem taki półuśmiech, jak pan powiedział "król Europy".
Pan za to się szeroko uśmiechnął.
Tak, oczywiście, uzupełniamy się. Ja powiedziałbym w ten sposób, że Donald Tusk to bardzo sprawny polityk, bardzo
znany w Europie. Ma jednak z punktu widzenia funkcjonowania
w Polsce jeden wielki minus. Mianowicie
7 lat rządzenia
negatywne emocje ludzi związane z okresem rządów PO-PSL. A więc paradoksalnie mógłby być pewnym obciążeniem dla
Platformy. Zresztą mam wrażenie, że i Hołownia, i pan Trzaskowski, którzy pretendują
do bycia liderami opozycji, mogą szerokimi ramionami oficjalnie go
zapraszać. Ale myślę, że tak naprawdę nie chcą jego powrotu. Myślę, że Donald Tusk w tej chwili dość umiejętnie
rozgrywa taką grę, już od paru lat. Raz na miesiąc wywiad dla pewnej telewizji
i mruganie okiem, że wróci. Nie mówi kiedy wróci, ale wróci. I dzięki temu cały czas jest punktem
odniesienia w opinii publicznej, mimo że faktycznie funkcjonuje w Brukseli i w Polsce jeszcze rzadko. To duża
umiejętność dla polityka skupiania na sobie uwagi, choć mam wrażenie, że to
coraz bardziej idzie w kierunku happeningu, a nie realnej polityki, bo realnego wpływu na polską politykę Tusk nie ma. I nawet myślę,
że liderzy Platformy nie chcieliby, żeby miał.
Jasne. Nieźle pana słyszę, panie pośle, ale kompletnie zmroził nam
się obraz. W tym Strasburgu... Odmroził
się pan, brawo. Kiedy skończył pan mówić o Tusku, to się pan odmroził - nie ma przypadków, jestem o tym przekonany.
No cóż, to być może taka wielka
Znowu pan pewnie mówi o Tusku, bo znowu...
...historii mediów społecznościowych.
Znowu nam na chwilę obraz zmroziło. W Strasburgu nie najlepszy internet, dużo lepiej pana w Polsce widać i słychać.
Panie pośle, o
innym sondażu teraz chciałbym powiedzieć.
Ale to tym razem nie jest wina Tuska. Tym razem to...
Nie byłbym taki pewien.
Jakość internetowa ze Strasburga to nie jest jego wina, tu muszę go bronić.
Ale bardzo pan łaskawy. Rzeczywiście
pan trochę z wiekiem łagodnieje. Analityczna
diagnoza i obrona Donalda Tuska nawet na antenie Wirtualnej Polski.