To nie działacz PiS dziękował prezydentowi. Ale pan Jacek, ojciec 5 dzieci
Do Andrzeja Dudy podszedł mężczyzna, który ze łzami w oczach dziękował za program 500+. Szybko pojawiły się domysły, że była to ustawka.- Jestem zaskoczony, że jeden szczery gest i kilka słów prawdy poruszyło całą Polskę - mówi nam pan Jacek, pracownik cukrowni i ojciec piątki dzieci. To on dziękował prezydentowi.
24.02.2020 | aktual.: 24.02.2020 11:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mężczyzna zaczepił Andrzeja Dudę podczas wizyty prezydenta w Łowiczu. - Jestem ojcem piątki dzieci. Gdyby nie pański rząd, moja córka by nie studiowała. Jest na trzecim roku medycyny - mówił ze łzami w oczach.
Szybko pojawiły się domysły, że nie był to przypadek, a mężczyzna jest działaczem związanym z PiS. Zaczęto doszukiwać się podobieństw z Andrzejem Górczyńskim, politykiem Porozumienia. Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył.
- Ktoś pomylił mnie z tym panem, który ma pięcioro dzieci. Ja mam tylko dwoje - oświadczył Górczyński. Podejrzeniom zaprzeczył również Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS.
Pan Jacek, który pracuje w fabryce cukru
Wirtualna Polska dotarła do mężczyzny, który naprawdę podszedł do Andrzeja Dudy. Jest nim Jacek Niedźwiedź, ojciec piątki dzieci i pracownik fabryki cukru. - Zobaczyłem, że jest prezydent i podszedłem. To był taki odruch serca - opowiada nam. - Miliony biorą 500+ i siedzą cicho, jeden zdobył się na odwagę i publicznie podziękował. Ale niektórym to się nie podoba.
Mówi, że czyta o sobie na forach, że jest "nierobem" i "tylko z zasiłku żyje". - A ja pracuję po 12 godzin w fabryce cukru. Walczę, by utrzymać moje dzieci - mówi dalej. - Dzięki 500+ mam więcej środków, by zapewnić im dobre wykształcenie. To bardzo pomaga w domowym budżecie. Dlatego nie przejmuję się krytyką. Najprościej się szkaluje zwykłych ludzi.
Ale zaznacza, że dostaje również życzliwe wiadomości. - Robię swoje, a że wprowadzone przez PiS 500+ bardzo pomogło mojej rodzinie, postanowiłem podziękować. Akurat odbierałem wtedy dzieci ze szkoły w moim mieście powiatowym - opowiada dalej.
Czytaj też: Burza o rzekomą ustawkę z prezydentem. Polityk zaprzecza, że udawał ojca wdzięcznego za 500 plus
- Weszliśmy do Unii lata temu, w innych krajach są dużo lepsze świadczenia dla rodziców i dzieci, a u nas dopiero PiS pomogło - stwierdza. - Oczywiście, niektórzy będą atakować, że 500+ idzie na używki. Tyle, że jak by nie było 500+, to na używki pieniądze by szły z innych zasiłków.
Ocenia, że pieniądze marnotrawią "jednostki" i "nie ma co się nimi przejmować". - Ważne, że 500+ zasila budżet wielu osób, które do tej pory miały problem z książkami dla dzieci, zapewnieniem wykształcenia - podsumowuje.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl