"To nie było ekstremalne i niespodziewane trzęsienie"
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło środkowe Włochy, można uznać za silne, ale nie ekstremalne - uważa dr Paweł Wiejacz z Pracowni Sejsmologii Ogólnej Polskiej Akademii Nauk. Dodał również, że nie powinno być ono zaskoczeniem.
06.04.2009 | aktual.: 07.04.2009 06:48
Epicentrum wstrząsów, o sile 6,3 w skali Richtera, które nad ranem nawiedziło rejon Abruzji w środkowych Włoszech znajdowało się w mieście L'Aquila.
- Były sygnały, że można się spodziewać w najbliższym czasie silnego trzęsienia ziemi w tym rejonie. Już 30 marca ujawniła się większa niż zwykle sejsmiczność na tym terenie. Były to tzw. wstrząsy poprzedzające, które nie zawsze występują, ale tym razem się pojawiły - powiedział dr Wiejacz.
Jak dodał, południowa Europa i teren basenu Morza Śródziemnego są szczególnie narażone na trzęsienia ziemi. Jeszcze bardziej niż Włochy zagrożona nimi jest Grecja, a z państw położonych bliżej Polski - Rumunia.
- Właśnie w Rumunii w najbliższych latach spodziewane jest silne trzęsienie ziemi, być może o podobnej, a nawet większej sile niż to we Włoszech. Jeśli sprawdzą się prognozy, możemy je odczuć również na wyższych piętrach budynków w Polsce - zapowiada dr Wiejacz.
Przypomniał, że w Rumunii trzęsienia ziemi zdarzają się mniej więcej co 35 lat. Ostatnie duże wystąpiło w 1977 roku.
- Trzęsienie ziemi we Włoszech przewidywane było od 1989 roku. Już wtedy mówiło się o tego typu zagrożeniu. Przez wiele lat jednak nic się nie działo. Z trzęsieniem jest jednak tak, że im bardziej się ono opóźnia, tym jest silniejsze i zwiększa się jego natężenie - wyjaśnia naukowiec.