Akcja "Hannibal"
21 stycznia 1945 r. Karl Dönitz, naczelny dowódca Kriegsmarine nakazał rozpoczęcie gigantycznej operacji "Hannibal" (od rzymskiego powiedzenia "Hannibal ante portas!" - "Wróg u bram"). Chodziło o ewakuację drogą morską niemieckich żołnierzy oraz cywili z Kurlandii, Prus Wschodnich oraz z okolic Gdańska w obliczu zbliżania się do tych terenów oddziałów 2 i 3 Frontu Białoruskiego oraz 1 Frontu Nadbałtyckiego.
Niemcy uznali akcję za sukces, bo na pokładach setek różnych jednostek, udało im się przewieźć ponad 1,5 mln ludzi. Była to największa morska ewakuacja w historii. Jednak dla uciekinierów z "Gustloffa", "Steubena" i "Goyi" rozkaz Dönitza okazał się "wyrokiem śmierci". Skala trzech katastrof była tak duża, że przeraziła władze III Rzeszy, które nie informowały początkowo o liczbie ofiar. Nie chciano jeszcze bardziej osłabiać morale społeczeństwa. Dopiero po wojnie Niemcy zdali sobie sprawę z ogromu tragedii na Bałtyku i uznali ją - obok zbombardowania Drezna - za najgorszą wśród skutków II wojny światowej dla swojego narodu.
Na zdjęciu: Niemieccy uchodźcy na Morzu Bałtyckim w czasie operacji "Hannibal".