To może być przełom ws. zaginionego "San Juana". Na dnie oceanu wykryto obiekt
Amerykańska stacja "Fox News" poinformowała o tajemniczym znalezisku na dnie Oceanu Atlantyckiego. Zdaniem zespołu poszukiwawczego niezidentyfikowany jeszcze obiekt może mieć związek z zaginięciem argentyńskiego okrętu ARA "San Juan".
Ze względu na ciężkie warunki pogodowe, jednostce poszukiwawczej nie udało się ustalić, czym dokładnie jest zatopiony obiekt. W tym celu nad ocean został wysłany rosyjski aparat bezzałogowy, "Pantera Plus", którego sonar może badać dno morza do głębokości 1000 metrów.
Argentyński okręt podwodny ARA "San Juan" z 44 ludźmi na pokładzie po raz ostatni nawiązał kontakt z dowództwem 15 listopada. Maszyna znajdowała się wówczas na południowym Atlantyku, na północ od Falklandów.
Od tego czasu pojawiają się niepotwierdzone informacje o echu eksplozji zarejestrowanym w pobliżu ostatniej zarejestrowanej pozycji okrętu. W śledztwie pojawiła się też informacja dotycząca korupcji - dwie niemieckie firmy miały zapłacić łapówki za wygranie ustawionego przetargu na kapitalny remont okrętu. Argentyński rząd miał zawrzeć z wykonawcami kontrakt dotyczący wymiany akumulatorów, warty 1,5 mln euro.
Niewykluczone, że to właśnie akumulatory były przyczyna awarii okrętu. W czasie ostatniej zarejestrowanej rozmowy kapitan meldował przez radio, że w przedziale dziobowym, gdzie umiejscowione są urządzenia, wybuchł pożar. Wcześniej, wojskowi mieli skarżyć się na ich niską jakość.