To miały być wymarzone wakacje w Hiszpanii. Rodzina wynajęła "willę widmo"
Wakacje są czasem oczekiwanym przez wiele osób, zwłaszcza gdy jest to pierwsza wspólna podróż od jedenastu lat. Rodzina Brayów, po długim okresie bez wspólnych wakacji, postanowiła spełnić swoje marzenie i wyjechać do słonecznej Hiszpanii. Jednakże, to, co miało być wymarzonym urlopem, stało się gorzkim rozczarowaniem.
Historia rozpoczęła się od kuszącej oferty na wspaniałą willę w hiszpańskiej Alicante. W ogłoszeniu czytali: "1800 euro za dwa tygodnie w Alicante. W willi znajduje się także basen, sauna, jacuzzi i dużo przestrzeni na świeżym powietrzu". Dla rodziny z Anglii było to idealne miejsce na spędzenie wymarzonego wypoczynku.
Aby dokonać rezerwacji, wystarczyło wpłacić 180 euro, a resztę kwoty mieli uiścić po przyjeździe. Pełni entuzjazmu, rodzina opłaciła wstępną zaliczkę i wyruszyła w podróż. Jednak ich radość szybko zamieniła się w konsternację, kiedy po przybyciu na miejsce okazało się, że willa, która miała być ich letnim azylem, w rzeczywistości nie istnieje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosztowna pomyłka? Poseł PiS o wiedzy ekonomicznej Kaczyńskiego
"Willa widmo". Hiszpańskie wakacje przerodziły się w koszmar
Zrozpaczeni i zszokowani, stanęli w obcym kraju, z dala od domu, z pieniędzmi, które wydali na podróż i niewielkimi opcjami na znalezienie alternatywnego zakwaterowania w pełni sezonu wakacyjnego. Numery telefonu, pod którymi mogli się kontaktować z "właścicielem" apartamentu były wyłączone.
Zamiast upragnionej willi z basenem i jacuzzi, zostali z niczym poza rozczarowaniem i stratą finansową. Oprócz straconych 180 euro na zaliczkę, do ich strat należy dodać 2000 euro wydane na lot oraz dodatkowe koszty związane z tym niefortunnym incydentem. W obliczu tego dramatu, rodzina zmuszona była podjąć dalsze kroki.
Ofiarą oszustów padł Neil Bray, dyrektor banku, który złożył oficjalną skargę. W rozmowie z "Daily Mirror" opisał swoje doświadczenia, wskazując na kunszt, z jakim oszust podszywał się pod profesjonalnego wynajmującego.
Oszust w rozmowie z dyrektorem banku promował atrakcje okolicy i piękną pogodę. Rekomendował również bary i lokale, które warto odwiedzić.
Przypadek rodziny Brayów stanowi ostrzeżenie dla innych podróżnych, aby zachowali czujność i ostrożność, szczególnie podczas dokonywania płatności online za wynajem wakacyjnych domów czy apartamentów.