To koniec strefy Schengen? "Problem z uchodźcami pokazuje, że Unii Europejskiej grozi rozpad"
• Jackowski (PiS): winna jest nieodpowiedzialna polityka Merkel
• Kulesza (Kukiz'15): stanowcze "nie" dla imigrantów zarobkowych
• Kierwiński (PO): zagrożeniem nieszczelność granic zewnętrznych
• Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna): tylko wspólne i silne działanie
26.01.2016 | aktual.: 26.01.2016 18:45
- Mamy do czynienia z początkiem końca strefy Schengen - ocenił Jan Maria Jackowski, senator PiS, odnosząc się do kryzysu migracyjnego. Również zdaniem Marka Sawickiego z PSL problem z rozwiązaniem sprawy uchodźców pokazuje, że Unii Europejskiej grozi w przyszłości rozpad.
Jackowski zauważył, że do niepewnej przyszłości Schengen "przyczyniły się Niemcy przez nieodpowiedzialną politykę Angeli Merkel w sprawie imigrantów". - Paradoksalnie to oni byli motorem zbudowania strefy - stwierdził parlamentarzysta.
- Proponujemy rozwiązania, które - jeśli zostaną przyjęte i zastosowane - sprawią, że wszystko będzie dobrze - powiedział Jarosław Zieliński, wiceszef MSW. Zaznaczył, że nie widzi zagrożenia dla jedności Wspólnoty.
Poseł PO Marcin Kierwiński zaznaczył, że prawdziwym problemem strefy Schengen nie jest szczelność granic między państwami członkowskimi, ale granic zewnętrznych.
Z kolei Jakub Kulesza z klubu Kukiz'15 ocenił, że wszystko zależy od tego, czy poszczególne kraje Unii zmienią swoją politykę. - Tak jak robią to Dania czy Austria. Trzeba powiedzieć stanowcze "nie" dla imigrantów zarobkowych. To Niemcy powinny przede wszystkim wzmocnić granicę południową - mówił poseł.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej podkreśliła, że jedyną szansą Europy na poradzenie sobie z obecnym kryzysem jest wspólne i silne działanie. - To m.in. właśnie wzmocnienie granic - powiedziała.