To już pewne. Jest decyzja ws. dymisji w rządzie
Jacek Żalek podaje się do dymisji z funkcji wiceministra funduszy i polityki regionalnej w związku z aferą w NCBiR. Wydał oświadczenie w tej sprawie.
Decyzja Jacka Żalka to efekt afery wokół Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. O tym, że najprawdopodobniej odejdzie on z funkcji wiceministra funduszy i polityki regionalnej pisaliśmy już wcześniej. Ma to związek z nieprawidłowościami w przyznawaniu dotacji na projekty badawczo-rozwojowe przez NCBR.
- Dymisja możliwa jest w każdej chwili. Jeśli nie będzie sam chciał odejść, możliwe, że trzeba będzie go usunąć – mówił WP jeden z polityków Partii Republikańskiej.
Jacek Żalek wydał oświadczenie. "Złożyłem dziś rezygnację ze stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej do czasu wyjaśnienia sprawy" - napisał na swoim profilu polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dla dobra toczącego się postępowania w związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami godzącymi w moje dobre imię oraz wizerunek Zjednoczonej Prawicy złożyłem dziś rezygnację ze stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej do czasu wyjaśnienia sprawy" - napisał Żalek na Twitterze.
"Jestem przekonany, że wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione przez powołane do tego organy państwa, a moje dobre imię zostanie oczyszczone" - dodał.
Napięcia na linii Adam Bielan – Jacek Żalek są tak silne, że według ustaleń Wirtualnej Polski, prezes i jeden z wiceprezesów Partii Republikańskiej komunikują się ze sobą głównie przez pośredników. Politycy wzajemnie obarczają się o walkę o wpływy, zaniedbania w sprawie NCBiR i inspirowanie ataków na siebie. W wewnętrznych dyskusjach obie strony przekonują, że racja leży po ich stronie i nikt nie zamierza ustępować – mówią nasze źródła.
Afera wokół Jacka Żalka
Chodzi o sprawę dwóch dotacji przyznanych w ramach konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". Pierwsza z dotacji, opiewająca na 55 mln zł, została przyznana firmie o kapitale 5 tys. zł założonej 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków, przez niespełna 30-latka.
Wniosek firmy otrzymał najniższą możliwą ocenę dopuszczającą do finansowania. Druga budząca podejrzenia posłów opozycji dotacja - w wysokości 123 mln zł - została przyznana na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego" białostockiej spółce, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty.
W czwartek Onet.pl podał, że dotarł do treści zeznań, jakie kilka dni temu przed śledczymi złożył wiceminister funduszy regionalnych i rozwoju Jacek Żalek, do niedawna sprawujący nadzór nad NCBiR.
Portal przekazał, że Żalek miał dostarczyć prokuraturze stenogramy rozmów ludzi z kierownictwa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. "Wiceminister powołując się na stenogramy z nagrań opisuje m.in., w jaki sposób Partia Republikańska miała zabezpieczyć się finansowo na wypadek przegranych wyborów parlamentarnych. Akcja ta miała zostać nazwana 'Czarny węgiel'" - napisał Onet.