"To godne pożałowania". Unia potępia antypolski portal
PE uchwalił rezolucję potępiającą holenderski portal PVV jako sprzeczną z europejskimi wartościami, godną pożałowania inicjatywę przeciw pracownikom z Europy Środkowo-Wschodniej. Wezwał premiera Holandii oraz przywódców UE do potępienia portalu.
15.03.2012 | aktual.: 15.03.2012 15:06
- PE zdecydowanie potępia internetową stronę uruchomioną przez PVV (Partia na rzecz Wolności), ponieważ jest ona niezgodna z podstawowymi europejskimi wartościami, jakimi są godność osoby ludzkiej, wolność, równość, praworządność i poszanowanie praw człowieka oraz grozi podstawom UE, jakie stanowią pluralizm, niedyskryminacja, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność i swoboda przemieszczania się - brzmi przyjęta ogromną większością rezolucja PE, przygotowana wspólnie przez sześć największych grup politycznych.
Imigranci pomnażają bogactwo Holandii
Zdaniem PE portal PVV, zbierający od lutego skargi na pracowników zarobkowych, zwłaszcza z Polski, Rumunii i Bułgarii, jest inicjatywą, która służy korzyściom politycznym Partii na rzecz Wolności "ze szkodą dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej". Tymczasem ci pracownicy, migrujący z Europy Środkowo-Wschodniej, "przyczyniają się do wzrostu gospodarczego w Holandii" - przypomina PE, powołując się na badania uniwersytetu w Rotterdamie.
PE wezwał do zbadania, czy portal już doprowadził "do podburzania do nienawiści i dyskryminacji". Niektóre media donosiły wcześniej o przypadkach spalonych w Holandii samochodów z polską rejestracją.
Ponadto w rezolucji PE "zdecydowanie wezwał holenderskiego premiera Marka Ruttego, by w imieniu rządu holenderskiego potępił i zdystansował się od tej pożałowania godnej inicjatywy". Jak dotąd rząd Holandii oficjalnie nie potępił strony PVV.
Trzeba potępić rasistowski portal
Zdaniem europosłów wszystkie rządy UE powinny zagwarantować prawo do swobodnego przemieszczania się i prawo do niedyskryminacji. Dlatego PE wezwał Radę Europejską (czyli przywódców państw i rządów UE) "do oficjalnego potępienia portalu PVV, ponieważ narusza ona te prawa i uwłacza europejskim wartościom i zasadom".
PE zauważa też w rezolucji, że "w ostatnich latach znacznie osłabło zaangażowanie polityki rządu holenderskiego w integrację europejską", co przejawia się w stanowisku rządu w takich sprawach, jak strefa Schengen. Holandia jest jedynym krajem, który blokuje rozszerzenie strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. Choć Partia na rzecz Wolności, którą cechuje najgłośniejsza antyimigracyjna retoryka w Holandii, nie jest w rządzie, stanowi niezbędną część większości parlamentarnej dla rządu tego kraju.
- PE wzywa rząd Holandii, by nie przymykał oczu na politykę Partii na rzecz Wolności - apelują eurodeputowani.
Dlaczego premier wciąż milczy?
We wtorkowej debacie, która poprzedziła przyjęcie rezolucji, liderzy frakcji politycznych - chadeckiej, socjaldemokratycznej, liberałów, Zielonych, komunistów, konserwatystów, eurosceptyków - byli zgodni w krytyce portalu.
- Od lat, zwłaszcza od upadku muru berlińskiego, próbujemy zbudować nową Europę bez granic. Dziwne, że rząd kraju, który uniemożliwia rozszerzenie Schengen, ma jednocześnie poparcie partii PVV, która otwiera tę okropną i niemożliwą do zaakceptowania stronę internetową. Należy ją zamknąć - apelował lider socjalistów Hannes Swoboda.
Także liderzy chadeków i liberałów w PE, a więc rodzin politycznych reprezentowanych w rządzie Holandii, nie szczędzili krytyki portalowi, jak i premierowi Ruttemu za milczenie. - To skandal, że w XXI wieku mamy taką stronę - mówił lider liberałów, były premier Belgii Guy Verhofstadt. - Żałuję, że premier nie odcina się od tej rasistowskiej i kłamliwej strony - powiedział lider Europejskiej Partii Ludowej w PE Joseph Daul.
Komisarz ds. praw obywatelskich i sprawiedliwości Viviane Reding także potępiała portal jako łamiący podstawowe wartości europejskie. Zdaniem Reding portal należy sprawdzić pod kątem łamania różnych praw - zarówno naruszenia prawa w dziedzinie walki z ksenofobią, jak też łamania prawa o ochronie danych (bo są publikowane informacje o pracownikach, na których donosi portal) oraz prawa dotyczącego internetu. Zastrzegła jednak, że w tych wszystkich sprawach kompetentne są sądy krajowe albo holenderski urząd ochrony danych, a nie Komisja Europejska.
- W imieniu KE wzywam władze Holandii, by oceniły zgodność tej strony z prawem i wyciągnęły konsekwencje - zaapelowała Reding. - Tu KE nie może zastąpić sądów - dodaje.