To dopiero początek. Szykuje się prawdziwa rewolucja w szkołach
Zmiany w szkolnictwie nadchodzą. Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer poinformowała, że "to, co my obecnie robimy, to kosmetyka" i aktualnie MEN "nie jest w stanie zasadniczo zmienić podstaw, które powstały za czasów minister Zalewskiej". - Teraz chcemy, by podstawy programowe były znośne. Prawdziwa reforma będzie w 2026 roku - zapowiada Lubnauer.
W sektorze edukacji następują zmiany. Do tej pory ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że z podstawy programowej zniknie około 20 proc., od września z planów lekcji zniknie przedmiot Historia i Teraźniejszość, a zastąpi go wychowanie obywatelskie z elementami historii współczesnej.
Ministerstwo Edukacji Narodowej również przedstawiło propozycję zmian w podstawie programowej. Jednak budzą one niezadowolenie, zwłaszcza nowy projekt podstawy programowej z języka polskiego.
"Chcemy, by podstawy programowe były znośne"
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer tłumaczy, że "to, co my obecnie robimy, to kosmetyka". - Nie jesteśmy w stanie zasadniczo zmienić podstaw, które powstały za czasów minister Zalewskiej - mówiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wiceszefowa resortu edukacji powiedziała, że aktualnie MEN jest w stanie zmniejszyć liczbę lektur i wymagań "by na lekcji rzeczywiście była przestrzeń dla nauczyciela do pracy z uczniami". - Natomiast nie jesteśmy w stanie zmienić całej filozofii nauczania. Teraz chcemy, by podstawy programowe były znośne. Prawdziwa reforma będzie w 2026 roku - zapowiada Lubnauer.
- Skończyły się konsultacje, które były w internecie. Z kolei 14 maja spotkaliśmy się z autorami protestu polonistów. Czekamy jeszcze na wynik wysłuchania publicznego, które odbędzie się 18 maja. Rozporządzenie będzie gotowe w czerwcu - przekazała wiceministra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Było czuć dym". Pożar przerwał ich egzaminy maturalne
Lubnauer odniosła się także to krytykowanej nowej listy lektur.
- Nie ma takiej możliwości, by powstał taki kanon lektur, który wszystkich zadowoli. Ostateczny kanon lektur ustalą ekspertki, one już kończą swoją pracę i bacznie przysłuchują się wszystkim opiniom - powiedziała.
Wiceministra ujawniła także, że zmiana liderki zespołu eksperckiego dr Wioletty Kozak nie wynika z wpływu Ordo Iuris. - To bzdura. Oczywiście, że Ordo Iuris zorganizowało akcję e-mailową dotyczącą tego, co w tej podstawie programowej powinno się znaleźć, ale zapewniam, że nie miało to żadnego wpływu na nasze decyzje. Ale ponieważ nagle wszyscy szukali tego winnego, więc w pewnym momencie pani koordynatorka powiedziała, że ma już tego dosyć, i zrezygnowała z kierowania zespołem - przekazała. Nową koordynatorką zostałą dr Kinga Białek.
Źródło: Rzeczpospolita