Putin próbuje tłumaczyć inwazję na Ukrainę. "Nie mieliśmy wyboru"
"To, co dzieje się teraz na Ukrainie, jest tragedią. Rosja nie miała jednak wyboru" powiedział Putin na konferencji prasowej, po rozmowach z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką.
"Rosja to naród trójjedyny. To, co dzieje się teraz na Ukrainie, jest tragedią, ale Rosja nie miała wyboru" - mówił we wtorek prezydent Rosji Władimir Putin. Słowa te padły na konferencji prasowej, po rozmowach z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką - podaje rosyjska, propagandowa RIA Novosti.
- Bez względu na to, jak dziwnie zabrzmi to dzisiaj, zawsze tak mówiłem, jesteśmy narodem trójjedynym: Ukraina, Rosja i Białoruś. To, co dzieje się na Ukrainie, jest bez wątpienia tragedią. Ale Alaksandr Grigorjewicz Łukaszenka miał rację, mówiąc, że nie pozostawili wyboru. Po prostu nie było wyboru - powiedział Putin, próbując tłumaczyć inwazję Rosji na Ukrainę.
"Szlachetne cele"
Rosyjski przywódca, który gościł na budowie kosmodromu Wostocznyj oznajmił też, że cele rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej są "jasne i szlachetne". Putin powtórzył kłamliwe twierdzenia, jakoby jego kraj miał na celu "ratowanie ludzi" w Donbasie.
Zaznaczył, że Rosja zawsze traktowała Białoruś jak brata. - Zawsze traktowaliśmy Białoruś w ten sposób i nic się tu nie zmieniło w ostatnich miesiącach. Nie mieliśmy wątpliwości, że jeśli ktoś pożyczy nam ramię (do podparcia - przyp. red.), to będzie to Białoruś. Tak było zawsze, w całej naszej wielowiekowej wspólnej historii - powiedział Putin.
Wizyta kanclerza Austrii
- Byłoby lepiej, gdyby wojna skończyła się wcześniej - te słowa z ust Władimira Putina usłyszał za to kanclerz Austrii Karl Nehammer w czasie spotkania polityków na Kremlu Austriak twierdzi, że Putin mógł w ten sposób zgłaszać gotowość do rozmów pokojowych, albo szykować się do kolejnego ataku na ukraińskie miasta.
Źródło: Ria Novosti/WP