PolskaTo była największa tajemnica Marii i Lecha Kaczyńskich

To była największa tajemnica Marii i Lecha Kaczyńskich

To była chyba największa tajemnica małżeństwa Marii i Lecha Kaczyńskich. Przez długie lata oficjalnie nie podawano wieku tragicznie zmarłej pierwszej damy. Nieoficjalnie było wiadomo, że to z powodu dość dużej różnicy wieku między małżonkami. Dopiero teraz, rok po śmierci Marii i Lecha Kaczyńskich, ich córka przyznała, że jej mama była starsza od ojca. I to aż o siedem lat.

To była największa tajemnica Marii i Lecha Kaczyńskich
Źródło zdjęć: © AFP | JANEK SKARZYNSKI

13.04.2011 | aktual.: 13.04.2011 10:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Była starsza od taty, choć nie lubiła o tym mówić - zdradziła Marta Kaczyńska (31 l.) w wywiadzie dla dwutygodnika „Viva”. - Ale w tych notatkach wydaje się bardzo młoda. Niesamowicie młoda duchem - dodaje, wspominając o pamiętnikach pozostawionych przez Marię Kaczyńską, o których wcześniej pisał już "Fakt".

Za życia pierwszej damy nigdy nie podawano jej wieku lub podawano wymijającą odpowiedź, że jest w wieku „zbliżonym do prezydenta”. Czy taka była wola samej Marii czy Lecha, tego nie wiadomo. Za to ostatnio w rozmowie z Igorem Janke Jarosław Kaczyński (62 l.) opowiedział historię poznania pary prezydenckiej. Natknęli się na siebie w Sopocie, gdzie potem spędzili wiele lat. - To był przypadek. Oni wynajmowali po prostu pokoje w tej samej wielkiej willi, należącej do starszych pań, które często przebywały za granicą. (...) Mieszkali przez ścianę. Leszka pokój był większy i z balkonem, Marylki mniejszy i bez balkonu - wspomina brat tragicznie zmarłego prezydenta.

Różnica wieku między Marią a Lechem nie miała żadnego znaczenia, a może nawet działała na ich korzyść. Maria zaopiekowała się nim od samego początku. - W życiu starokawalerskim (Lech) nie bardzo sobie radził, potrafił założyć dwa różne buty. Sam z nim kiedyś tak szedłem po kominach, tak się mówi, że po znajomych, i wszędzie gdzie przyszliśmy panie się śmiały. Okazało się, że buty miał różne. Marylka wprowadziła żelazny porządek. Leszek na takie rzeczy wcale nie zwracał uwagi - przyznaje Jarosław Kaczyński.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Prędkość, zakręt i o włos od tragedii

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (1643)