Gwałt i pozew rozwodowy. Kulisy zbrodni w Tarnowie
Wychodzą na jaw makabryczne szczegóły zbrodni z Tarnowa. Tomasz O. zaatakował swoje córki nożem, kiedy te spały lub szykowały się do snu i podciął im gardła. Potem mężczyzna zaatakował żonę, kobieta próbowała powstrzymać napastnika i uciec, ale nie zdążyła. Katarzyna O. kilka dni wcześniej wniosła pozew o rozwód, a wcześniej zawiadomiła policję, że została zgwałcona przez męża.
26.10.2022 | aktual.: 26.10.2022 10:43
Po kilku dniach od zbrodni w Tarnowie śledczy wskazują prawdopodobny przebieg dramatycznych wydarzeń z nocy między 20/21 października. Tuż przed tragedią z domu małżonków sąsiedzi mieli słyszeć odgłosy awantury. Bestialskie morderstwo, do którego doszło później, swoją brutalnością zaskoczyło nawet doświadczonych śledczych.
Bezpośrednią przyczyną śmierci czterech osób były rany cięte szyi - przekazał po sekcji zwłok ofiar rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Mieczysław Sienicki. Śledczy nie wykluczają, że zbrodnia może mieć charakter rozszerzonego samobójstwa.
Według prokuratury narzędziem zbrodni był nóż. Czas śmierci określony został przez biegłych z Collegium Medicum na noc z czwartku na piątek. To potwierdza wcześniejsze ustalenia tarnowskiej policjantów, którzy w budynku przy ul. Św. Marcina 15A w Tarnowie natknęli się w piątek po godz. 13 na zwłoki dzieci w pidżamach.
Sekcja zwłok przeprowadzona w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie wykazała, że Katarzyna O. miała rany cięte w okolicy szyi, a także rany kłute klatki piersiowej oraz obrażenia twarzy. Poważne obrażenia miały także dziewczynki.
Zobacz także
Starsza, sześcioletnia córka miała rany klatki piersiowej, szyi oraz obrażenia rąk. Zdaniem prokuratora Sienickiego te ostatnie obrażenia świadczą o tym, że dziewczynka się broniła, ale nie była w stanie powstrzymać ojca. - Ciosy zostały zadane nożem z dużą siłą - powiedział prokurator Sienicki. - Druga z córek, trzyletnia dziewczynka, miała rany cięte i kłute szyi - dodał.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
U ojca rodziny, 43-letniego Tomasza O. stwierdzono rozległą ranę w okolicy szyi powstałą od noża oraz rany kłute. Jak powiedział prokurator Mieczysław Sienicki, śledczy pobrali też materiał do dalszych badań, jeśli chodzi o zwartość substancji psychotropowych u ofiar.
Nowe fakty w sprawie zbrodni w Tarnowie
Jak ustalili śledczy, tłem zbrodni była sytuacja w tej rodzinie. Okazało się, że mężczyzna z domu przy ul. Św. Marcina w Tarnowie, gdzie doszło do morderstwa i znaleziono ciała czterech osób z podciętymi gardłami, miał założoną niebieską kartę, co potwierdził w poniedziałek oficer prasowy tarnowskiej policji asp. sztab. Paweł Klimek. Zgłoszenie wniosła we wrześniu jego żona.
Niebieska karta została założona ze strony pokrzywdzonej - powiedział asp. sztab. Paweł Klimek. - Zgłoszenie w tej sprawie było całkiem nowe, wpłynęło we wrześniu do Centrum Usług Społecznych, czyli dawnego MOPS-u w Tarnowie. Tam było złożone i procedowane, wysłano informację o tym do nas i do prokuratury. Były już spotkania robocze. Trwały rozmowy i wgląd w sytuację rodzinną - precyzuje Klimek.
Według najnowszych informacji zarówno matka jak i dzieci miały być ofiarami przemocy psychicznej.
Dzień po tym kiedy policja otrzymała zawiadomienie o założeniu niebieskiej karty, kobieta miała przekazać dzielnicowej, że została zgwałcona przez męża. Policja skierowała sprawę do sądu i prokuratury. Postępowanie przygotowawcze ruszyło 4 października, a dzień później sąd wystąpił o przesłuchanie Katarzyny O. w obecności biegłego psychologa.
Do przesłuchania nigdy nie doszło. Kilka dni przed śmiercią kobieta złożyła pozew o rozwód.
Źródło: PAP/ONET/WP