TK: odcięcie wody to nie przemoc
Trybunał Konstytucyjny oddalił we wtorek skargę Krystyny J., która domagała się uznania
jednego z przepisów Kodeksu Karnego - zawężającego pojęcie przemocy i groźby bezprawnej do aktu zmuszania fizycznego - za niezgodny z Konstytucją.
09.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krystyna J. dowodziła, że na podstawie tego przepisu, sąd umorzył postępowanie wobec właściciela domu, który odciął dopływ wody do jej mieszkania próbując wymusić w ten sposób płacenie czynszu. Skarżąca podkreślała, że prawo karne pozwalające na taki czyn nie respektuje jej niezbywalnej godności chronionej przez Konstytucję.
Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że zastosowanie zaskarżonego przepisu w odniesieniu do tej konkretnej sprawy nie narusza Konstytucji.
Przewodniczący rozprawy sędzia Leszek Garlicki podkreślił, że ustawodawcy tworzący nowelizację Kodeksu Karnego z 1997 roku mieli prawo zawężenia definicji przemocy i groźby bezprawnej, do przemocy bezpośredniej, zwłaszcza, że dobra poszkodowanych w wyniku przemocy pośredniej są chronione przez Kodeks Cywilny.
Sędzia podkreślił, że zakres ochrony prawnej powinien zależeć od stopnia szkodliwości społecznej danego czynu. Jednocześnie zaznaczył, że w ostatnich latach pojawiła się wyraźna tendencja do pośredniego wymuszania określonych zachowań poprzez wywieranie presji psychicznej. (mk)